[WYWIAD] Jan Skowron, Takko Fashion: w ciągu 2-3 lat chcemy rozwinąć sieć do 150 salonów

W tym roku chcemy otworzyć około 10 salonów. 5 z nich otworzymy jeszcze przed wakacjami, a następne 5 w kolejnych miesiącach do października. Natomiast w ciągu 2-3 lat chcemy rozwinąć sieć do 150 salonów. Po to też powstał nowy koncept, by sprostać wymaganiom rynku, ale też zmierzyć się z dużą konkurencją, którą mamy w naszym segmencie. Optymistycznie ale i poważnie podchodzimy do tych celów zarówno w naszych szeregach tutaj w Polsce jak i globalnie. Takko Fashion działa na 17 rynkach i posiada blisko 2 tys. sklepów. Mamy zatem potężne zaplecze – mówi w rozmowie z Retailnet Jan Skowron, Country Manager PL/EE/LT Takko Fashion.

Zacznijmy od nowego konceptu, który w ostatnim czasie zaprezentowała sieć Takko Fashion. Czym się wyróżnia i czy planowane są kolejne wdrożenia w takim formacie?

Temat nowego konceptu naszych sklepów jest bardzo szeroki, ale kluczowe jest to, że wyróżnia się zdecydowanie lepszą nawigacją od poprzedniej. Skupiamy się na nawigowaniu klienta przez całą powierzchnię sklepu tak, żeby mocno uwidocznić i zaprezentować poszczególne departamenty – damski, męski i dziecięcy. Zależało nam na tym, by były bardzo dobrze widoczne i łatwe do zlokalizowania już od wejścia do naszego salonu. Dzięki temu widoczne stały się także kategorie produktowe czyli casual, basic, denim, a w szczególności także część dziecięca. Wszystkie te działania usprawniające nawigację powodują, że zakupy są szybsze i bardziej efektywne. Unikamy także frustracji klienta, który nie mogąc znaleźć poszukiwanego produktu, po prostu wychodzi ze sklepu.

Jak dobrze nawigować sklep? Jakie konkretne działania trzeba było podjąć?

Poszczególne działy w sklepie na pewno bardzo mocno podkreślają ledowe oświetlenia, które zastosowaliśmy. Dodatkowo wykorzystaliśmy duże focus pointy, które prezentują ofertę dla danego departamentu. Dzięki tym rozwiązaniom sklep stał się dla naszych klientów bardziej czytelny i zarazem doświetlony. Co ciekawe, jesteśmy w stanie naszym własnym sumptem, bez pomocy zewnętrznej, czyli tylko z zespołem znajdującym się w sklepie, zmieniać praktycznie całą aranżację sklepu. 90 proc. powierzchni sklepu możemy sami dowolnie aranżować, zmienić umiejscowienie danych mebli, a nawet ścian, gdyż wszystkie ściany są przesuwalne, a większość mebli jest na kółkach. Przestrzeń stała się elastyczna i dzięki temu jesteśmy w stanie zaskoczyć klienta wielokrotnie chociażby samym ustawieniem sklepu.

Pierwszy flagowy sklep z takimi nowoczesnymi rozwiązaniami powstał w Ząbkach. Czyli zaczynacie remodeling od mniejszych miejscowości i ostrożnie…

Ząbki były absolutnie testowym punktem, chcieliśmy zacząć od sklepu, który będzie łatwo dostępny, blisko Warszawy i posłuży nam jako taki punkt testowy dla wszystkich podróżujących z centrali Takko, którzy by chcieli obejrzeć ten nowy koncept. I oczywiście zależało nam na tym, by był to sklep już działający od jakiegoś czasu z dobrym dojazdem. Lokalizacja więc była kluczowa. Natomiast docelowo wszystkie nowe salony będą już realizowane według tej nowej formuły.

Jakie są plany ekspansji Takko Fashion na ten rok i docelowo?

W tym roku chcemy otworzyć około 10 salonów. 5 z nich otworzymy jeszcze przed wakacjami, a następne 5 w kolejnych miesiącach do października. Wszystko zależy od tego, jak uda nam się porozumieć w sprawie umów najmu. Jeszcze nie możemy mówić o konkretnych lokalizacjach, choć umowy są już podpisane. Jednak chciałbym komunikować je w momencie, kiedy już będziemy mieć gotowy sklep.

Natomiast w ciągu 2-3 lat chcemy rozwinąć sieć do 150 salonów. Po to też powstał nowy koncept, by sprostać wymaganiom rynku, ale też zmierzyć się z dużą konkurencją, którą mamy w naszym segmencie. Optymistycznie ale i poważnie podchodzimy do tych celów zarówno w naszych szeregach tutaj w Polsce jak i globalnie. Takko Fashion działa na 17 rynkach i posiada blisko 2 tys. sklepów. Mamy zatem potężne zaplecze.

Jakie obiekty handlowe są dla Was najbardziej interesujące?

Myślę, że będziemy mogli zaskoczyć, bo nie tylko będziemy się otwierać w retail parkach, ale także w centrach handlowych – głównie tych kategorii B i C. Wszystko zależy od elastyczności wynajmujących, jeśli chodzi o stawki czynszu, które w tym momencie są coraz wyższe.

Mówiąc o centrach handlowych kategorii B i C ma Pan na myśli mniejsze galerie handlowe czy retail parki?

Mam na myśli mniejsze galerie, z mniejszą liczbą sklepów i z ofertą mass marketową. Oczywiście interesują nas także retailparki zlokalizowane w miejscowościach mających ok. 80 tysięcy mieszkańców. Natomiast wyzwaniem na pewno jest w takich miejscach traffic i catchment area.

W jakim otoczeniu handlowym dobrze się czuje Takko Fashion?

Nie ukrywam, że jest nam dobrze z takimi markami jak Sinsay, Pepco czy Action. W związku z tym na pewno będziemy się starali zaistnieć także tam, gdzie pojawiają się te sklepy.

Jak wygląda Państwa współpraca z centrami handlowymi? Zapowiadane kilkanaście otwarć rocznie to wysoka dynamika. Na jakich warunkach chcecie podpisywać umowy najmu?

Mówiąc najogólniej, oczywiście liczymy na warunki, które biorąc pod uwagę ostatnie problemy centrów handlowych z traffikiem, będą dopasowane do realiów. To jest na pewno pierwszy, żelazny punkt. Natomiast już widzę, że zarządcy większości centrów handlowych i retailparków, z którymi teraz współpracujemy, podeszli do nas po partnersku. Zależy nam także na zapisie w umowie, który gwarantuje nam breake option przy braku realizacji danych założeń sprzedażowych. Dzięki temu ryzyko jest po prostu minimalizowane.

Czy Pana zdaniem w jakiś sposób zmieniły się umowy najmu na przestrzeni ostatnich dwóch lat? Czy te popandemiczne umowy najmu są inne, lepsze, może bardziej elastyczne?

Myślę, że to podejście do najemcy na pewno się uelastyczniło od 2019 roku. W poprzedniej dekadzie od 2009 roku do 2019 rozmowy z centrami handlowymi były trudne i mało elastyczne, jeśli chodzi o podejście do najemców. Teraz możemy liczyć na bardziej elastyczne podejście ze strony wynajmujących.

Jakie wyzwania stoją teraz przed Wami?

Największym wyzwaniem jest opanowanie sytuacji ekonomicznej w kraju. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że problemu inflacji nie da się rozwiązać w ciągu następnych paru miesięcy. Myślę, że jest to kwestia następnego roku, dwóch, ale zanim to nastąpi najważniejsze jest to, żeby ludzie w kraju, czyli nasi potencjalni klienci, wiedzieli na czym stoją i co ich czeka. W tym momencie mamy tak dużo zmian wynikających z inflacji, ale też podwyżek stóp procentowych, które powodują drenaż portfeli klientów, że spodziewamy się ciężkiej pierwszej połowy roku. Czekam na moment takiego przełamania i wyjścia z tego impasu. Na pewno dla biznesu odzieżowego pierwsza połowa roku upłynie pod znakiem mocnych kampanii sprzedażowych z uwagi na pogarszającą się sytuację na rynku, ale także nadwyżkę stocku, nadwyżkę zamówionych produktów, które mają te firmy, te marki, nie mające aktualnie możliwości sprzedania ich na przykład w Ukrainie czy w Rosji. I w związku z tym nie chodzi tutaj oczywiście tylko o Polskę, ale myślę, że w pierwszej połowie i w drugiej połowie roku Polska będzie także bardzo mocno „zalana” tym nadwyżkowym towarem, wynikającym po prostu z niemożności sprzedaży na innych rynkach.

Ale Takko jest chyba o tyle w lepszej sytuacji, że jesteście dyskonterem więc z uwagi na niższe ceny dla wielu rodzin będziecie pierwszym wyborem

Absolutnie się z Panią zgadzam, oprócz tej pierwszej części – nie jesteśmy dyskonterem. Jeśli chodzi o polski rynek to pozycjonujemy się jako value fashion. Cenowo i jakościowo jesteśmy po prostu wyżej niż tak zwani dyskonterowcy.

Rozmawiała: Katarzyna Łabuz