[WYWIAD] Beata Kokeli, C&W: liczne zakazy są niezrozumiałe i mogą być kontestowane

Najemcy skarżą się na nieracjonalne podejście do zamykania poszczególnych branż – czym np. różni się sprzedaż obuwia w hipermarketach od sprzedaży tegoż obuwia w sklepach dedykowanych? Liczne zakazy są niezrozumiałe, dlatego powodują, że dotychczasowe poddawanie się restrykcjom w imię społecznej solidarności zaczyna być kontestowane, zwłaszcza w obliczu zamieszania w związku z pomocą w ramach tarcz – mówi w rozmowie z redakcją retailnet.pl / SCF News Beata Kokeli, Partner, Head of Retail Agency, Cushman & Wakefield.

Trzeci, wydłużony lockdown, to kolejne straty dla właścicieli i najemców centrów handlowych. Obie strony narzekają na brak pomocy ze strony rządu. Jakie działania mogłyby chociaż w pewnym stopniu zminimalizować skutki tej sytuacji?

Najważniejszym ruchem obecnie jest odmrożenie handlu, pomoże to zarówno wynajmującym, jak i handlowcom. Wszystkie placówki handlowe – centra, parki handlowe, a także sklepy są przygotowane od strony zagrożenia epidemicznego na prowadzenie działalności handlowej. Branża jest gotowa na wdrażanie dodatkowych rozwiązań ograniczających możliwość transmisji wirusa – np. handel naprzemienny, czyli otwieranie poszczególnych branż co drugi dzień, czy otwarcie centrów handlowych w każdą niedzielę.

Część przedsiębiorców zaczyna się “buntować”.

Tym, na co skarżą się najemcy jest też nieracjonalne podejście do zamykania  poszczególnych branż – czym różni się sprzedaż obuwia w hipermarketach od sprzedaży tegoż obuwia w sklepach dedykowanych? Dlaczego nie można sprzedawać kosmetyków, czy perfum w perfumeriach, ale ten sam asortyment jest dystrybuowany w drogeriach? Takich przykładów jest więcej i można je mnożyć. Liczne zakazy są niezrozumiałe, dlatego powodują, że dotychczasowe poddawanie się restrykcjom w imię społecznej solidarności  zaczyna być kontestowane, zwłaszcza w obliczu zamieszania w związku z pomocą w ramach tarcz.

A jak wygląda sytuacja jeżeli chodzi o pomoc stricte finansową?

Pomoc finansowa oferowana najemcom niestety nie jest wdrażana równolegle z wprowadzaniem ograniczeń – wsparcie oferowane z uwagi na listopadowe ograniczenie handlu ma dotrzeć do najemców dopiero w styczniu. Niestety w styczniu – jest już kolejny lock down.

Obecny lockdown jest kolejnym okresem bez przychodów dla właścicieli centrów i parków handlowych, a podmioty te nie są objęte wsparciem ze strony rządu. Dodatkowo, rząd zadecydował o zawieszeniu opłat związanych z najmem w całości przerzucając na wynajmujących konsekwencje tej decyzji. Dla wynajmujących oznacza to, że po raz kolejny mają liczyć na dobrowolne przedłużenia umów najmu przez najemców (w sumie o ok. 22 miesiące) w zamian za abolicję czynszową w czasie ograniczenia handlu. Niestety liczni najemcy nie będą podejmować decyzji o kolejnych przedłużeniach, bo w wyniku bieżącej sytuacji niepewności biznesowej, nie mogą podejmować tak długoterminowych zobowiązań.

Zamieszanie wprowadza również klasyfikacja PKD.

Newsletter SCF News

Obserwuj rynek centrów handlowych

Dołącz do ponad 7000 czytelników i otrzymuj codzienny, bezpłatny newsletter

Zapisz

To prawda. Najemcy sklasyfikowani w ramach 40 kodów PKD mogą ubiegać się o wsparcie finansowe z kolejnej tarczy. Niestety klasyfikacja ta to często archaiczna forma klasyfikowania działalności, nieprzystająca do bieżącej sytuacji.

Coraz częściej słychać głosy, że przedsiębiorcy szykują pozwy wobec Skarbu Państwa. 

Wiemy, że branża się konsoliduje – tak najemcy jak i wynajmujący w ramach swoich wewnętrznych organizacji rozważają takie ruchy i raczej nie jest to forma straszenia. Wiemy również, że procedury wprowadzania ograniczeń poprzez rozporządzenia, a nie ustawy, mają być weryfikowane, a wątpliwość o zgodności dotychczasowych działań z konstytucją zdaje się potwierdzać słuszność działań przedstawicieli branży.

Branża jest na granicy przetrwania, a obecna sytuacja to dla obiektów handlowych być albo nie być. Oczywiście możemy wskazać sektory, które ciągle funkcjonują i dobrze sobie radzą, są to np. wyposażenie wnętrz, koncepty typu mass – market, większość sieci spożywczych, ale niestety większa część branży handlowej, usługowej, rozrywkowej, czy gastronomicznej jest w bardzo trudnej sytuacji.

Jakie rozwiązania w zakresie czynszów powinny być zastosowane w najbliższych miesiącach, żeby w największym stopniu zabezpieczyć interesy zarówno wynajmujących, jak i najemców?

Ingerencja władz państwa w stosunki handlowe pomiędzy najemcami i wynajmującymi  w centrach handlowych skomplikowała proces renegocjacji. Naturalnym zjawiskiem jest, iż wobec braku przychodów najemcy zwracają się do wynajmujących z prośbą o obniżki czynszu, jednak w sytuacji gdy wynajmujący pozbawieni zostali wsparcia ze strony rządu – renegocjacje są dużo trudniejsze, a kolejne okresy zamknięcia centrów handlowych nie ułatwiają ich. Po pierwszym lockdownie – ok. 80 proc. najemców osiągnęła porozumienie z wynajmującymi, ale potem, w wyniku II i III lockdownu miały miejsce kolejne próby renegocjacyjne. Najemcy liczą na możliwość określenia czynszu w stosunku do osiąganych obrotów, stałej obniżki czynszu. Wynajmujący, którzy muszą liczyć się z instytucjami finansującymi/refinansującymi obiekty handlowe często nie mogą się godzić na tego typu długofalowe rozwiązania, dlatego ich propozycje to obniżki krótkoterminowe. Nie jest to satysfakcjonujące dla drugiej strony i może skończyć się brakiem porozumienia, czy odstąpieniem od umowy, a to z kolei może skutkować rozwiązywaniem sporów drogą sądową. Niestety już teraz obserwujemy takie przypadki.

Pandemia uwidoczniła również kilka kluczowych trendów jeżeli chodzi o zachowania konsumentów: migracja klientów do świata online, czy  większa wrażliwość cenowa. Czy Pani zdaniem te trendy się utrzymają i w jaką stronę mogę ewaluować?

E-commerce rozwija się bardzo dynamicznie, a dodatkową siłą napędową dla wzrostu tego trendu było zamknięcie centrów handlowych. Co więcej zaobserwowaliśmy spadek tej dynamiki po ponownym otwarciu obiektów handlowych. Wzrost konwersji po otwarciu obrazuje drugi trend –powrót klientów do zakupów w sklepach stacjonarnych – na taki powrót liczy również cała branża. Klienci są lojalni i chcą wracać do swoich ulubionych miejsc, dlatego pozwólmy im na to przestrzegając wszystkich obostrzeń wynikających z reżimu sanitarnego.

Innym trendem, który zaobserwowaliśmy w czasie trwania pandemii jest zdecydowana wrażliwość na cenę. Okazało się, że koncepty typu value add to wygrani obecnego czasu.

Rozmawiał: Łukasz Izakowski