Sprzedaż naszego portfolio była dobrą decyzją biznesową. Przebranżawiamy się. Mamy pomysł na nowy, niskobudżetowy koncept – HopStop Mini. Mówimy o obiektach o maksymalnej powierzchni 1 tys. mkw. W pierwszej fazie myślimy o 10 mini parkach handlowych – mówi w rozmowie z redakcją retailnet.pl / SCF News Rafał Trusiewicz, Prezes Katharsis Development.
Katharsis Development był jednym z pionierów jeżeli chodzi o budowę w Polsce centrów handlowych typu convenience. Pierwszy HopStop powstał w 2013 roku. Co skłoniło Was do sprzedania całego portfolio?
W momencie, gdy za budowę parków handlowych wzięli się wszyscy, łącznie z drobnymi, lokalnymi przedsiębiorcami, jedyną sensowną decyzją była sprzedaż całego portfolio i przebranżowienie się. To podstawowa zasada w każdym biznesie.
Jednym słowem parki handlowe stały się zbyt popularne?
Obserwujemy swoistą gorączkę złota. Wszyscy szukają działek, na których szybko chcą wybudować park handlowy, a następnie sprzedać go z zyskiem. Zabierają się za to ludzie, którzy nie mają doświadczenie w tej branży. Parki handlowe to nie jest wysoko rentowny biznes. Lada moment dojdzie do sytuacji, że w ogóle trudno będzie na nich cokolwiek zarobić. Powiem więcej, jestem przekonany, że część osób, finansujących takie inwestycje z kredytów bankowych, straci na tym pieniądze. Co będzie, jak przyjdzie kolejna fala pandemii? Najemcy już teraz nie chcą płacić czynszów tłumacząc się znacznymi spadkami przychodów. W takiej sytuacji inwestor po 2 miesiącach będzie miał problemy z bieżącą obsługą kredytu. My nie zamierzamy w tym uczestniczyć. Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że sprzedaż naszego portfolio była dobrą decyzją biznesową.
Sprzedaliście zarówno istniejące już obiekty, jak i działki pod kolejne, planowane HopStopy?
Zgadza się. Większość obiektów trafiła w ręce CPI Property Group. Była to pierwsza w Polsce portfelowa transakcja na rynku parków convenience. To świadczy o sukcesie naszego projektu i daje nam dobre referencje na przyszłość. HopStop w Siedlcach został z kolei kupiony przez LCP Properties, a pozostałe trafiły do innych inwestorów. Sprzedaliśmy również działki z pozwoleniem na budowę i licencję na markę HopStop. Teraz wszystkie siły angażujemy w nowe projekty.
Może Pan zdradzić, co to będzie?
Przebranżawiamy się. Koncentrujemy się obecnie na rynku mieszkaniowym. Mamy w planach budowę licznych domów jednorodzinnych i tzw. segmentów pod Warszawą, a także na obrzeżach innymi największych miast w Polsce. To przyszłościowy rynek, popyt na tego typu nieruchomości jest duży. Za cenę 60 mkw. mieszkania w peryferyjnych dzielnicach Warszawy można mieć 130 mkw. domek z ogródkiem i to raptem kilka minut jazdy dalej.
Newsletter SCF News
Obserwuj rynek centrów handlowych
Dołącz do ponad 7000 czytelników i otrzymuj codzienny, bezpłatny newsletter
A co z rynkiem nieruchomości handlowych? Definitywnie wycofujecie się z tej branży?
Mamy pomysł na nowy, niskobudżetowy koncept – HopStop Mini. Mówimy o obiektach o maksymalnej powierzchni 1 tys. mkw. Tyle wystarczy, żeby umieścić tam drogerię, market spożywczy i sklep odzieżowy. Chodzi o najpilniejsze potrzeby lokalnych mieszkańców.
Gdzie mogłyby powstać takie mini parki handlowe?
Celujemy w miejscowości liczące 20-30 tys. mieszkańców.
A ile mogłoby powstać takich obiektów?
W pierwszej fazie myślimy o 10 mini parkach handlowych. Mamy na stole już kilka konkretnych projektów i zastanawiamy się obecnie nad najlepszą formą ich sfinansowania. Zakładamy, że mogłyby one powstać w ciągu najbliższych 2 lat.
Do klasycznych parków handlowych nie zamierzacie już wracać?
Zdecydowanie nie. To zamknięty rozdział.
Rozmawiał: Łukasz Izakowski