Wyraźnie dostrzegamy trend polegający na tym, że po otwarciu sklepu stacjonarnego sprzedaż e-commerce w danym mieście czy regionie dynamicznie wzrasta. To są wzrosty na poziomie kilkudziesięciu do kilkuset procent dla zupełnie nowych miast – mówi w rozmowie z redakcją retailnet.pl / SCF News Wirginia Gruszczyńska, marketing & e-commerce manager, KappAhl.
Pięć lat temu, w ramach optymalizacji sieci sprzedaży w Polsce, Kappahl zamknął kilkanaście lokalizacji. Jak obecnie wygląda Państwa portfolio?
Przed optymalizacją nasza sieć w Polsce liczyła niemal 50 salonów, obecnie jest ich 31. Zdecydowana większość z nich, a dokładnie mówiąc 26, to salony marki KappAhl. Pozostałe 5 działają pod marką Newbie. To stosunkowo młoda, ale prężnie rozwijająca się marka, która spotkała się z dużym zainteresowaniem zarówno ze strony partnerów biznesowych, jak również samych klientów.
Czy w ostatnim, pandemicznym, roku udało się Państwu otworzyć jakieś nowe salony?
Nie da się ukryć, że ubiegły rok dla wszystkich w branży retail, w tym również dla nas, był bardzo ciężki. Dotyczy to zwłaszcza marek, które posiadają swoje sklepy przede wszystkim w centrach handlowych. Tym niemniej w 2020 roku uruchomiliśmy 2 nowe salony: jeden w katowickim Libero, a drugi w Galerii Tarnovia w Tarnowie. W obu przypadkach był to powrót do miast, w których byliśmy już obecnie przed wspomnianą restrukturyzacją naszej sieci.
PARTNER PORTALU
Jakie plany macie na najbliższe miesiące?
Na bieżący rok mamy już zaplanowane dwa otwarcia. W marcu ruszą nasze sklepy w Atrium Molo w Szczecinie, a także w elbląskich Ogrodach. W Szczecinie posiadamy już jeden sklep, kiedyś mieliśmy dwa, wracamy więc niejako do punktu wyjścia. W przypadku Elbląga mówimy o kompletnym debiucie w nowym mieście.
A patrząc bardziej długofalowo?
Generalnie naszym celem jest powrót do większości miast, w których byliśmy obecni przed restrukturyzacją naszej sieci. Planujemy otwierać ok. 2-3 sklepów rocznie.
Newsletter SCF News
Obserwuj rynek centrów handlowych
Dołącz do ponad 7000 czytelników i otrzymuj codzienny, bezpłatny newsletter
Jakiej wielkości sklepów szukacie?
W przypadku marki KappAhl średnia powierzchnia to ok. 700-800 mkw., a Newbie ok. 80-100 mkw. Oczywiście każda nowa lokalizacja jest dogłębnie analizowana przez naszego szefa ekspansji pod kątem atrakcyjności i potencjału. Mówiąc o potencjale nie mamy na myśli tylko sprzedaży stacjonarnej. Patrzymy również na to, jak nowy salon wpłynie na zainteresowanie naszą marką i wyniki sprzedaży online. Wyraźnie dostrzegamy trend polegający na tym, że po otwarciu sklepu stacjonarnego sprzedaż e-commerce w danym mieście czy regionie dynamicznie wzrasta.
O jakich wzrostach mówimy?
To są wzrosty na poziomie kilkudziesięciu do kilkuset procent dla zupełnie nowych miast. Dlatego patrząc obecnie na rozwój naszej sieci myślimy o nim wyłącznie przez pryzmat strategii omnichannel.
Pandemia bez wątpienia wpłynęła na zwiększoną popularność e-commerce. W jaki sposób przełożyło się to na wyniki Państwa marek?
W ubiegłym roku zanotowaliśmy w tym kanale dwukrotny wzrost sprzedaży. Co więcej, e-commmerce odpowiada już za 30 proc. sprzedaży marki KappAhl.
Na ile oba kanały sprzedaży już się przenikają?
Obecnie pracujemy nad uruchomieniem usługi Click&Collect, jednak już w czasie lockdown’u wyszliśmy naprzeciw oczekiwaniom naszych klientów i wprowadziliśmy usługę Pick up and pay. Dzięki temu mieli możliwość zamówienia towaru i odebrania go w sklepie. Drugą możliwością było wysłanie przesyłki pod wskazany przez klienta adres. Koncentrujemy się także na jeszcze lepszym poznaniu oczekiwań i potrzeb naszych klientów. Stworzyliśmy w tym celu specjalny zespół w dziale e-commerce, którego zadaniem jest dostosowanie i optymalizacja oferty e-commerce na poziomie lokalnym. To gra warta świeczki.
Liczą Państwo na szybkie odbudowanie się sprzedaży w centrach handlowych?
Zdajemy sobie sprawę z tego, że sprzedaż stacjonarna tak szybko nie powróci do wyników sprzed pandemii. Nie wszystko w tym względzie jest zależne od nas, wpływ na to ma wiele czynników zewnętrznych. Na szczęście większość wynajmujących empatycznie podchodzi do sytuacji i w przypadku większości renegocjacji udało nam się uzyskać dobry konsensus.
Wszyscy rozumieją, że potrzebujemy się nawzajem – ku obopólnej korzyści. Mam wrażenie, że po 3 lockdown’ach już wiemy, czego możemy się spodziewać. Teraz powinno być już tylko łatwiej.
Rozmawiał: Łukasz Izakowski