Newsletter SCF News
Dołącz do 7000 odbiorców!

[WYWIAD] Tomasz Jench, New York Pizza: nasz biznes okazał się odporny na pandemię

Nasz biznes okazał się odporny na pandemię i dobrze się sprzedaje w opcji franczyzy. Powiem więcej, na pierwsze pół roku 2021 nie przyjmujemy już zapisów na otwarcia, ponieważ kalendarz otwarć mamy wypełniony po brzegi – mówi w rozmowie z Retailnet Tomasz Jench, Prezes Zarządu New York Pizza Department Spółka Akcyjna, Operator marek New York Pizza, Żarwok

New York Pizza od początku swojej działalności była nastawiona na dowozy. Czy można więc uznać, że pandemia w żaden sposób nie wpłynęła na Państwa działalność?

Tomasz Jench: Pandemia wpływała na naszą działalność w pierwszych swoich etapach i po ogłoszeniu pierwszego lockdownu. Wówczas cała branża zastanawiała się, jak to się dalej potoczy, z jakimi wyzwaniami przyjdzie nam się zmierzyć i czego można się spodziewać. Oczywiście zamknięcie lokali, a poźniej częściowe ograniczenie działalności, bardzo odbiło się na całej branży gastro. Nas uratowało to, z czego jesteśmy znani od zawsze, czyli dobrze opracowana opcja dowozów.

R E K L A M A

Na czym to dobre dopracowanie dowozów polega?

TJ: W opcji dostaw działamy tak naprawdę od początku istnienia naszej sieci, czyli od 2009 roku. Nasi klienci wiedzieli, że specjalizujemy się w dostawie i w naszym przypadku tego przeskoku na nowe warunki rynkowe nie było. Nie było też potrzeby specjalnego informowania, że teraz to naszą pizzę można zamówić z dowozem.

No tak, pizza to chyba najbardziej oczywisty produkt do dostawy

TJ: Tak, pizza głównie wszystkim kojarzy się z dowozem i jest to naturalne od zawsze. Od początku też taka była nasza strategia biznesowa więc na czasy pandemii nie musieliśmy wiele zmieniać. To nas obroniło przed skutkami pandemii.

Obroty z zamówień online rekompensowały utratę możliwości działania lokali w normalnym trybie?

TJ: Pod względem obrotowym, to okazało się, że niektóre lokale nawet zanotowały rekordy sprzedażowe w czasie trwania lockdownu. Tak działo się szczególnie w drugim, trzecim i czwartym miesiącu pandemii. Nasi franczyzobiorcy notowali bardzo wysokie wzrosty w czasie, gdy ludzie siedzieli zamknięci w domach i szukali opcji zjedzenia czegoś spoza opcji domowej. Spowolnienie tego trendu dało się odczuć dopiero z początkiem roku, ale myślę, że wynika to z naturalnego cyklu, zawsze gastronomia w dostawach w tym okresie miała słabsze wyniki.

Żadnych obaw o dalszą działalność więc nie było

TJ: Były. Rynkiem gastro zachwiało i przewidywania były różne. Raczej mało optymistyczne. Choć wówczas nie dało się przewidzieć jeszcze, że to potrwa aż tak długo. Wówczas też postanowiliśmy zmienić nasze działania marketingowe i rozszerzyć możliwości funkcjonowania.

Na czym te zmiany polegały?

TJ: Opracowaliśmy nowy koncept gastronomiczny, który dawał możliwość poszerzenia działalności już istniejącym lokalom. Żarwok okazał się strzałem w dziesiątkę, bo to także koncept z dostawą, ale taki, który można zaadaptować w już istniejących lokalach. Wystarczy 3 mb. dodatkowej lady na sprzęt i można ruszać ze sprzedażą i to nie tylko w naszych pizzeriach ale w praktycznie każdej restauracji – w takim formacie również będziemy sprzedawać franczyzę czyli ŻarWOK w twojej restauracji .

Tworzenie nowego formatu w czasach pandemii wydaje się ryzykowne. Czym wyróżnia się ten nowy format?

TJ: Żarwok oferuje troszkę inne podejście do kuchni chińskiej, ale koncept jest oparty na skojarzeniach z amerykańskimi serialami w których ten format często jest prezentowany. Styl kuchni opracowany został przez rodowitych chińskich kucharzy zamieszkujących Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię, czyli jest lekko zmodyfikowany, żeby trafić w gusta europejskich klientów. Plusy tej formuły to przede wszystkim optymalizacja biznesu – czyli możliwość otwarcia dwóch konceptów pod jednym dachem. To fajne rozwiązanie, bo dokładając ŻarWOKa do istniejącej restauracji można zwiększyć zyski i poszerzyć aktualną ofertę dla klienta. Koncept można dołączyć do każdej kuchni.

Ta opcja może zminimalizować ryzyko prowadzenia biznesu?

TJ: Jak najbardziej. Ten format bardzo dobrze sprawdzi się w czasie pandemii bo pozwala przyciągnąć dodatkowych klientów o innym profilu i klient przy jednorazowym zamówieniu wyda więcej. Jest też odpowiedzią na zarządzanie zamówieniami. Jak wynika ze statystyk, pizza jest produktem który się najlepiej sprzedaje w godzinach lunchowych i popołudniowych. Dokładając ŻarWOKa franczyzobiorca zaczyna obsługiwać także inne pory dnia. Klient ma możliwość zakupu mixu produktów, z kuchni które dobrze się uzupełniają. Nie ma wiec mowy o kanibalizacji.

New York Pizza to format franczyzowy. Jak skutecznie pozyskiwać franczyzobiorców w czasie pandemii?

TJ: Nasz biznes okazał się odporny na pandemię i dobrze się sprzedaje. Powiem więcej, na pierwsze pół roku 2021 nie przyjmujemy już zapisów na otwarcia ponieważ kalendarz otwarć mamy wypełniony po brzegi.

Gdzie zatem pojawią się nowe lokale?

TJ: Mamy podpisane umowy z kilkunastoma partnerami. Wkrótce otworzymy 15 nowych ŻarWOKów i 10 lokali NYP. Nowe punkty niebawem pojawią się w Tarnowie, Warszawie, Gdyni, Rzeszowie, Płocku, Brzesku, Bytomiu i wielu innych mniejszych miejscowościach.

Czy taka liczba otwarć oznacza, że powierzchnie handlowe łatwiej jest teraz pozyskać?

TJ: Na rynku pojawia się coraz więcej pustostanów i dostajemy bardzo dużo propozycji lokalowych. Niestety nie zawsze są to dla nas odpowiednie powierzchnie. Ale wyraźnie widać ożywienie na rynku retail.

Jakie trendy w gastronomii wywołała pandemia?

TJ: Główny widoczny trend to małe lokale i szybka realizacja dostaw. To trend od jakiegoś czasu obecny na zachodzie, który u nas zaczyna mieć coraz większe znaczenie. Przyszłością branży gastronomicznej jest dark kitchen i my za tym wyzwaniem podążamy.

Rozmawiała: Katarzyna Łabuz