Newsletter SCF News
Dołącz do 7000 odbiorców!

Branża gastro przyjęła pierwszych gości w ogródkach. Największe problemy z kadrą

15 maja restauratorzy zaczęli przyjmować gości na świeżym powietrzu, w ogródkach. Zapraszanie klientów do wnętrz lokali będzie możliwe z zachowaniem obostrzeń od 28 maja. Największym problemem z jakim borykają się obecnie operatorzy gastronomiczni są braki w kadrach.

Gastronomia trwa w zawieszeniu już od października ubiegłego roku. Tak długa przerwa i ograniczenie działalności wyłącznie do dowozów i wynosów, jak podkreślają operatorzy gastronomiczni,  spowodowały uszczuplenie większości załóg. Dotyczyło to głównie kelnerek, ale nie tylko – mowa tu także o kucharzach czy pomocnikach kucharzy.

Koku Sushi: ludzie do pracy pilnie poszukiwani

Kiedy lokale znowu zaczną działać – niezbędne będzie zatrudnienie nowych osób. Ale operatorzy gastronomiczni obawiają się, że znalezienie i wyszkolenie nowych pracowników to proces, który może trwać nawet kilka tygodni. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że potencjalni pracownicy obawiają się wiązać z gastronomią. Ich wątpliwości dotyczą stabilności zatrudnienia – wielu byłych kucharzy i kelnerów boi się, że za kilka tygodni restauracje zamkną się w wyniku kolejnej fali zachorowań, a oni znowu pozostaną bez dochodów.

R E K L A M A

Urszula Olechno z Koku Sushi twierdzi, że przed tym wyzwaniem stanie cała branża.

– Dopiero wtedy dowiemy się, z jaką skalą zjawiska mamy do czynienia. Nasza sieć dobrze poradziła sobie na rynku delivery, nawet w szczycie pandemii otwieraliśmy nowe restauracje. Problem znany jest nam więc już od roku. Chcemy jednak przekonać potencjalnych pracowników, że istnieją lokale, które są nadal stabilne – nie mają zastojów w sprzedaży i oferują szansę na rozwój zawodowy, nawet w tych niepewnych czasach – przekonuje współwłaścicielka Koku Sushi.

Mimo że restauracje mogły skorzystać z pomocy z Tarcz Antykryzysowych, ich wysokość okazała się niewystarczająca, aby pokryć wszystkie należności. Czynsze, koncesja, podatki, straty związane z zatowarowaniem – to zaledwie wierzchołek góry lodowej.

– Trwanie w zawieszeniu jest nie tylko uciążliwe, ale wiąże się dla nas z konkretnymi kosztami. Dla przykładu, od stycznia obowiązuje nas konieczność używania kas fiskalnych online. Ponadto płacimy podatek od nieruchomości czy podatek od produktów z większą zawartością cukru. Moim zdaniem w tej sytuacji ogródki mogłyby pomóc nam stopniowo wychodzić z zastoju i przygotować się na całkowite odmrożenie gastronomii – zwraca uwagę Marcin Zalewski, współwłaściciel sieci kawiarni the White Bear Coffee. – Mamy nadzieję, że zaproponowane ramy okażą się na tyle stabilne, że pozwolą nam na konkretne plany, a nie jedynie domysły.

Przypomnijmy, 15 maja ruszyła gastronomia zewnętrzna czyli ogródki restauracyjne na świeżym powietrzu. Od 28 maja do pracy mogą wrócić restauracje i kawiarnie wewnątrz. Restauratorów i gości obowiązuje reżim sanitarny czyli maks. 50 proc. obłożenia oraz dystans między stolikami – zajęty może być co drugi stolik, odległość między stolikami musi wynosić co najmniej 1,5 m.