Newsletter SCF News
Dołącz do 7000 odbiorców!

Stacjonarne sklepy RTV/AGD miały mniej klientów w Black Friday

Placówki największych w Polsce sieci z RTV i AGD odnotowały w Black Friday o 43% mniejszy ruch niż w 2019 roku, czyli przed pandemią. I odwiedziło je o blisko 45% mniej klientów. Te wyniki są lepsze niż w 2020 roku, gdy spadki w relacji rocznej wyniosły 61% i prawie 59%. Widać też, że już drugi rok z rzędu klienci rezygnują z piątkowych wizyt na rzecz sobotnich odwiedzin. Dzięki temu unikają tłumów, a ruch w ramach Black Week zaczyna rozkładać się dość równomiernie. I akurat to jest pozytywnym zjawiskiem.

Jak wynika z analizy Proxi.cloud i UCE RESEARCH, przeprowadzonej na podstawie monitoringu zachowań przeszło 180 tys. konsumentów w ponad tysiącu sklepów, w ostatni Black Friday w placówkach sieci handlowych ze sprzętem RTV i AGD ruch był o 43% słabszy niż dwa lata temu. I ten wynik jest lepszy w porównaniu z ubiegłorocznym. W pierwszy pandemiczny Czarny Piątek zanotowano aż o 61% mniej wizyt niż rok wcześniej.

Mniej unikalnych klientów

Na podstawie ww. obserwacji zachowań konsumentów, można też wnioskować, że zmniejszył się nie tylko ruch. Spadła też liczba unikalnych klientów. W tym roku sklepy odwiedziło o 44,6% mniej osób niż dwa lata temu. I był to zdecydowanie lepszy wynik w porównaniu z przedostatnim Czarnym Piątkiem, gdy nastąpił spadek o 58,6% rok do roku.

R E K L A M A

– Obawa przed wirusem prowadzi do zawężania ilości odwiedzanych miejsc. Niemniej polityka promocyjna sieci, które czasem oferują korzystniejsze ceny offline, ciągle znajduje zwolenników zakupu sprzętu trwałego użytku w sklepie stacjonarnym. Byłoby to klęską wizerunkową, gdyby placówki zostały zamknięte lub zawęziły asortyment do półkowego minimum. Rynek usilnie dąży do utrzymania obrotów i cały handel chwyta się różnych strategii, na co klient reaguje, szukając ucieczki przed inflacją – mówi dr Maria Andrzej Faliński, były wieloletni dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.

Zazwyczaj tylko jeden sklep

Analiza wykazała również, że w tegoroczny Czarny Piątek aż 81,3% osób odwiedziło tylko jedną placówkę ze sprzętem elektronicznym. Rok wcześniej 84,5% konsumentów wykazało taką aktywność, a dwa lata temu – 78,4%. Natomiast w dwóch punktach sprzedaży było tym razem 15,9% klientów, poprzednio – 13,4%, a w 2019 roku – 17,9%. W trzech lub w większej ilości sklepów pojawiło się ostatnio zaledwie 2,8% shopperów, poprzednio – 2%, a tuż przed pandemią – 3,7%.

– Generalnie koniunktura zakupowa stygnie nawet w Black Friday. Nastroje kryzysowe i obawy przed kontaktami z innymi ludźmi nie zachęcają do wizyt w wielu placówkach. Polakom nastawionym na zakupy wystarczy odwiedzenie jednego sklepu, po uprzednim zapoznaniu się z ofertą w Internecie. Większość woli nawet nie rozglądać się zbytnio za produktami, które nie należą do niezbędnych i najtańszych. Tak łatwiej jest oszczędzać w niepewnych czasach – przekonuje dr Faliński.

Przesunięcie w kierunku soboty

Dwa lata temu w ramach Black Week aż 58% wizyt odbyło się w piątek. W ub.r. i ostatnio było ich odpowiednio 49% oraz 51%. W 2019 roku odnotowano prawie o połowę wyższy ruch w piątek w porównaniu do soboty, która po nim nastąpiła. Natomiast w trakcie pandemii wyniki z dwóch dni bardziej się wyrównały, jedynie z lekką przewagą piątku w br. (o 2,5 p.p.).