Z mniejszą częstotliwością, rzadziej w soboty, ale częściej w poniedziałki, środy i niedziele oraz w godzinach wieczornych – tak zmieniły się zwyczaje zakupowe Polaków w dobie pandemii.
Choć pandemia się jeszcze nie skończyła, już dziś jesteśmy w stanie badać pierwsze skutki, które wywołała. Zarówno na poziomie międzynarodowym, jak i krajowym. Firma Stocard zbadała zmiany w zwyczajach zakupowych Polaków.
Raport uwzględnia wyłącznie zakupy dokonywane stacjonarnie. Dane transakcyjne obejmują zakupy w następujących sklepach sieci handlowych: Carrefour, Biedronka, Kaufland, Auchan, Lidl oraz stacjach: Total, BP, Lotos, Moya, Circle K.
Na zakupy wieczorową porą
Z danych Stocard wynika, że rzadziej zakupy robimy po południu – od godz. 16 do 18. Wynika to najpewniej z faktu, że spora część pracowników na stałe przeszła w tryb pracy zdalnej lub hybrydowej, a więc nie odwiedza sklepów tuż po pracy. W trakcie pandemii do sklepów ruszamy częściej w późnych godzinach wieczornych, np. po godz. 21 (ta tendencja nasiliła się zwłaszcza po drugim lockdownie).
PARTNER PORTALU
Zmniejszył się również odsetek konsumentów robiących zakupy niedługo przed południem, w godz. 10-11. Polski rząd tę porę dwukrotnie określił jako “godziny dla seniorów” – jednak co ciekawe, nawet po wycofaniu się z tego rozwiązania, Polacy nie wrócili do sklepów w tych godzinach. Więcej konsumentów robi za to zakupy wcześnie rano.
– Mimo że przestały obowiązywać godziny dla seniorów – konsumenci przyzwyczaili się robić zakupy w innych godzinach lub do wielu z nich nie dotarła informacja o ich zniesieniu – zauważa Katarzyna Zborowska-Germann, Head of Retail Sales CEE w Stocard.
Mniejsza częstoliwość
W mniejszym stopniu widać obniżenie tygodniowej częstotliwości zakupów – choć jest ono zauważalne (z 1,94 do 1,91).
Newsletter SCF News
Obserwuj rynek centrów handlowych
Dołącz do ponad 7000 czytelników i otrzymuj codzienny, bezpłatny newsletter
Zmieniliśmy też preferowane dni zakupowe – rzadziej niż przed pandemią kupujemy w soboty, za to częściej w poniedziałki, środy i – co ciekawe – niedziele. Mimo że wciąż – podobnie jak przed pierwszym lockdownem – są to ustawowo dni wolne od handlu. – Należy pamiętać, że są punkty, które na różne sposoby, również legalnie, otwierały się w siódmy dzień tygodnia. Po ostatniej zmianie prawa, wprowadzającej pozwolenie na handel w niedziele tylko dla placówek, których przychody z usług pocztowych stanowią większość, najpewniej to się zmieni – mówi ekspertka Stocard. – Ponadto nasze dane były zbierane m.in. w sieciach stacji benzynowych, takich jak BP czy Circle K. One są otwarte nierzadko przez cały tydzień, 24 godziny na dobę.
Jak będą się przedstawiały kolejne miesiące? – Wiele zależy od tego, jakie będą kolejne działania rządu – zauważa Katarzyna Zborowska-Germann, Head of Retail Sales CEE w Stocard. – Kolejne lockdowny – czy ogólnopolskie, czy lokalne – na pewno będą miały wpływ na obrót w “tradycyjnych” sklepach. Widać jednak, że ludzie wracają do sklepów i zakupy stacjonarne to wciąż lwia część ich wydatków. Przykłady wielu branż – choćby RTV – pokazują jednak, że producenci nie mają się czym martwić – twierdzi Zborowska-Germann.