Nasz koncept z racji tego, że jest nastawiony na możliwie bezdotykową obsługę klienta, jest bardzo pożądany w ostatnich czasach. Tak naprawdę, jesteśmy akurat tym szczęśliwym odłamem branży, który największy swój rozwój zawdzięcza właśnie pandemii, dzięki temu, że dajemy możliwość tworzenia biznesu, który w okresie pandemii może się chwalić największymi przyrostami sprzedażowymi – mówi w rozmowie z Retailnet Andrzej Pelc-Gonera, twórca sieci gastronomicznych Sushi Kushi i Ramen Shop by Sushi Kushi.
W tym roku sieć Sushi Kushi świętuje swoje 10-lecie działalności. Jaka jest kondycja spółki i ile lokali aktualnie działa?
Aktualnie Sushi Kushi działa w 23 lokalach, ale to się bardzo dynamicznie zmienia, np. kilka dni temu podpisaliśmy kolejną umowę na inwestycję w Szczecinie. Będzie to zupełnie nowy koncept tzw. combo, ponieważ będzie łączył dwa koncepty – Sushi i Ramen. Powierzchnia zakłada wspólną część kuchenną z częścią zaplecza i będzie w sobie mieściła zarówno strefę dla klientów zainteresowanych sushi, jak i dla tych zainteresowanych ramenem.
Czy to pandemia wymusiła wprowadzenie nowego formatu handlowego?
Nowy koncept skupia się na ramenie. Ramen okazał się tak naprawdę przodującym produktem w naszej ofercie sushi barów. No i to dało nam bardzo mocno do myślenia. W końcu udało się zebrać odpowiedni zespół ludzi, którzy umożliwili wdrożenie takiego konceptu. Zdecydowanie jednym z sukcesów jest pozyskanie znanego w branży gastronomicznej specjalisty ramenu i kuchni japońskiej. Będzie on odpowiedzialny za otwarcia tych lokali oraz potem za utrzymanie standardów smaku i oczywiście całej obsługi.
PARTNER PORTALU
Sieć Ramen Shop by Sushi Kushi i Sushi Kushi jest rozwijana w oparciu o system franczyzowy. Jaki jest koszt wejścia w biznes z Wami?
Inwestycja w przypadku takiego zestawu combo jest szacowana na poziomie około 300 tysięcy złotych, co daje bardzo dużą oszczędność w porównaniu z budową rozdzielonych dwóch lokali. W normalnych okolicznościach zamknięcie inwestycji na pojedynczy lokal z ramenem bądź sushi, to ok. 200 tysięcy złotych. Natomiast koszty wejścia do naszej sieci to dodatkowo stała opłata na poziomie 20 tysięcy złotych oraz od wielu lat niezmienna zryczałtowana opłata franczyzowa w wysokości 2000 złotych netto.
W jakich lokalizacjach będzie rozwijany nowy format gastronomiczny? Jakie lokalizacje są najlepsze do prowadzenia sushi barów i ramenowni?
Newsletter SCF News
Obserwuj rynek centrów handlowych
Dołącz do ponad 7000 czytelników i otrzymuj codzienny, bezpłatny newsletter
Wszystko zależy od wielkości danego miasta i jego potencjału. W przypadku Szczecina możliwe jest ulokowanie nawet do 4 placówek w całym mieście. Natomiast te lokale muszą być tak rozmieszczone, by “obstawiać” najbardziej newralgiczne rejony miasta czyli np. śródmieście i większe osiedla mieszkaniowe.
Jesteśmy ekspertami w dziedzinie dostaw do klienta. W związku z tym, dla nas ważna jest bliskość osiedli. Wchodząc do danego miasta zaczynamy od lokalizacji centralnej w Śródmieściu, żeby budować i wykreować markę w danym mieście. Natomiast potem zdecydowanie szukamy takich miejsc satelitarnych na osiedlach jak najgęściej zaludnionych. Duże blokowiska są dla nas priorytetem. Najchętniej lokujemy punkty gastronomiczne w budynkach o wysokim standardzie, z ładnymi witrynami. Chętnie wykorzystujemy nowo powstałe przestrzenie komercyjne w okolicach sklepów wielkopowierzchniowych, co daje nam pewność, że w tych miejsach ruch klienta będzie znaczący.
W ostatnim czasie powstaje dużo centrów convenience i projektów typu retail park. Czy to są lokalizacje dla Was?
To są kierunki, w których zdecydowanie chcemy podążać. Retail parki zwykle znajdują się przy najbardziej ruchliwych alejach, na osiedlach i w miejscach, gdzie potencjalni klienci jeżdżą codziennie do pracy, do domu, widują się ze znajomymi.
Jak wygląda Państwa współpraca z wynajmującymi Wam powierzchnię handlową? Jakiego typu umowy najmu najczęściej podpisujecie?
Nasze lokale mają średnio ok. 70 mkw. powierzchni więc nie są to duże punkty. Zależy nam jednak na tym, by ta umowa była korzystna dla naszych partnerów pod kątem zarówno prawnym, warunków finansowych, jak i warunków technicznych lokalu. Zawsze negocjujemy warunki umowy, a potem oczywiście całą inwestycję pilotujemy od początku do końca, czyli od montażu wentylacji po już całe wyposażenie stolarki i procesu całego budowlanego. Jesteśmy pożądanym najemcą. Umowy najchętniej podpisujemy na jak najdłuższy okres czasu. Jesteśmy tak przekonani do tego, co robimy, z racji doświadczenia, że właściwie dążymy do tego, żeby okres najmu był jak najdłuższy, możliwie 5-letni, żeby mieć przez ten okres trwania umowy gwarancję stałości czynszowej.
Jak ma się biznes franczyzowy w czasach pandemii? Łatwo jest pozyskać franczyzobiorcę w trudnych dla gastronomii czasach? Czy widzi Pan jakieś zmiany w tej kwestii na przestrzeni ostatnich prawie 2 lat pandemii?
Zmiany są widoczne. Nasz koncept z racji tego, że jest właśnie nastawiony na taką, nazwijmy to, możliwie bezdotykową obsługę klienta, jest bardzo pożądany w ostatnich czasach. Tak naprawdę, jesteśmy akurat tym szczęśliwym odłamem branży, który największy swój rozwój zawdzięcza właśnie pandemii, dzięki temu, że dajemy możliwość tworzenia biznesu, który w okresie pandemii może się chwalić największymi przyrostami sprzedażowymi. Tak wynika z naszych raportów.
Jak ocenia Pan polski rynek gastro? Jakie trendy będą wiodące w najbliższym czasie?
Część gastronomii zajmująca się sushi czy sprzedażą pizzy w ostatnim okresie bardzo dobrze się rozwija. Wszystko to, co daje się w łatwy sposób dostarczyć do domu, jest pożądane i ten odłam branży na szczęście bardzo dobrze sobie radzi. Natomiast lokale gastronomiczne, które do tej pory w ogóle nie zajmowały się dostawami do klienta, zrozumiały, że to ta część biznesu, na której też powinny skupić swoją uwagę. Teraz branża ma wiele narzędzi pomocniczych umożliwiających sprzedaż online. Powstaje bardzo dużo stron internetowych do sprzedaży w sieci. To daje możliwość zaistnienia nawet tym restauracjom, które do tej pory w ogóle praktycznie nie istniały w internecie. Ten trend zamówień jedzenia do domu bardzo mocno rozkwita.
Wielu operatorów gastronomicznych obawia się jednak rosnących kosztów obsługi dostaw
Narzędzia, które w tym momencie są dostępne na rynku, dają wiele możliwości. Oczywiście ceny wahają się w zależności od tego, jakie mamy oczekiwania co do standardów obsługi i tego, co chcemy zaoferować w internecie. Natomiast tak naprawdę istnieją tanie narzędzia, które można ryczałtowo wynajmować na okresy np. miesiąca, żeby zbadać, czy się dobrze odnajdujemy w tej sferze sieci. Tym samym można niedużym kosztem podjąć jakieś pierwsze starania o to, żeby w ogóle zaistnieć w internecie. Nie trzeba koniecznie tworzyć własnych stron internetowych. Jest dużo providerów, którzy tę rolę tworzenia stron sprzedażowych przejmują za nas. Tak naprawdę pozostaje stworzenie bazy zdjęć, ładnych opisów, dobrego cennika no i oczywiście dobrej oferty, tak na początek. Natomiast jeśli chodzi o dowozy do klienta, to oczywiście, najbardziej opłacalne jest posiadanie własnych kierowców.
Rozmawiała: Katarzyna Łabuz