[WYWIAD] Waldemar Lisiewicz, Żabka Polska: nieustannie poszukujemy nowych możliwości rozwoju

Już w tej chwili mamy ponad 8,3 tys. sklepów i sporo kolejnych umów podpisanych z franczyzobiorcami. Nieustannie poszukujemy nowych możliwości rozwoju i analizujemy rynek oraz działania innych sklepów i naszej konkurencji. Naszym głównym celem jest to, by być blisko klienta i odpowiadać na jego potrzeby. Stąd też pomysł na kolejny, zupełnie nowy koncept – wyspy handlowe w galeriach handlowych – mówi w rozmowie z Retailnet Waldemar Lisiewicz, Dyrektor Ekspansji w Żabka Polska sp. z o.o.

Żabka zaskakuje ostatnio nie tylko dynamiczną ekspansją, ale także różnorodnością formatów i współpracą z nieoczywistymi partnerami jak sieć klubów fitness Zdrofit, w której placówce działa sklep autonomiczny. Co jeszcze planujecie?

Plany mamy ambitne. Mogę śmiało powiedzieć, że są to plany na miarę największej w Europie sieci sklepów typu modern convenience. Nie znam drugiej firmy, która otwiera ponad tysiąc sklepów rocznie, a my robimy to już trzeci rok z rzędu. Jesteśmy najszybciej rozwijającą się siecią convenience w Polsce i jednym z najbardziej dynamicznych formatów na świecie. Niewiele jest firm, które się rozwijają w takim tempie. Jest to możliwe m.in. dzięki temu, że w portfolio sieci Żabka mamy różne formaty sklepów. Obok tradycyjnych placówek otwieramy sklepy sezonowe w miejscowościach turystycznych czy sklepy mobilne. Uruchomiliśmy pilotażowo sklep na stacji benzynowej, a także automat vendingowy w jednym z prywatnych szpitali w Warszawie. Nie można również nie wspomnieć o naszych sklepach autonomicznych. Mamy ogromne ambicje, żeby dalej rozwijać sieć naszych sklepów. Pomysłów na to także mamy wiele. Wdrażamy je bezustannie, pracując jednocześnie nad wieloma nowymi modelami, o których poinformujemy, jak tylko będziemy gotowi.

Przejdźmy do konkretów. Ile sklepów działa i czym jeszcze zaskoczycie rynek?

Już w tej chwili mamy ponad 8,3 tys. sklepów i sporo kolejnych umów podpisanych z franczyzobiorcami. Nieustannie poszukujemy nowych możliwości rozwoju i analizujemy rynek oraz działania innych sklepów i naszej konkurencji. Naszym głównym celem jest to, by być blisko klienta i odpowiadać na jego potrzeby. Stąd też pomysł na kolejny, zupełnie nowy koncept – wyspy handlowe w galeriach handlowych. Myślę, że będzie to świetnym rozwiązaniem dla klientów, bo ułatwi im życie, a i nam da nowe możliwości rozwoju. To zupełna nowość na rynku – projekt, nad którym myśleliśmy przez ostatnie kilka miesięcy i który dopiero ujrzy światło dzienne. Pierwowzorem był nasz sklep w hali biletowej dworca PKP Poznań Główny, w centrum handlowo-komunikacyjnym, mający powierzchnię zaledwie 9 mkw. Zainspirowała nas ta lokalizacja i pokazała, że może generować całkiem niezły biznes dla firmy.

Jak będą wyglądały wyspy handlowe Żabki w centrach handlowych? Jaki pomysł macie na ten koncept?

Chcemy stworzyć miejsca, w których klient – przy okazji innych zakupów w galerii – na szybko będzie mógł kupić kawę, ciastko czy inne produkty, tzw. szybkiej potrzeby. Bez stania w kolejce, z dostępem do najważniejszych kategorii produktowych. Wszystko po to, by nie tracić czasu i wszystko mieć na wyciągnięcie ręki. Co więcej, wyspy będą niejako uzupełnieniem naszego sklepu tradycyjnego. Nie wykluczamy bowiem, że pojawią się w galeriach, w których już działają sklepy Żabka. Wszystko będzie zależało od tego, w jaki sposób ten nasz nowy pomysł zostanie przyjęty i jak będzie funkcjonował.

Jeśli chodzi o wymagania techniczne, to potrzebujemy ok. 20 mkw. powierzchni oraz podłączenia do prądu o mocy 14 kW. Dodatkowo będziemy potrzebowali jeszcze pomieszczenia o powierzchni ok. 8-10 mkw., gdzie będziemy mogli magazynować produkty i dzięki temu w odpowiedni sposób zaopatrywać wyspę.

Planujemy lokować wyspy w miejscach o największym przepływie ludzi, bo wtedy najwięcej osób może z tego stoiska skorzystać. Oczywiście będziemy unikać miejsc, gdzie tłok jest tak duży, że będzie uniemożliwiał podejście do naszego stoiska. I, co najważniejsze, będziemy analizować traffic i przyglądać się, które wejścia w galerii są najbardziej oblegane.

Co będzie w ofercie takich wysp?

Oferta może się różnić – będziemy starali się dopasować ją do wymagań poszczególnych lokalizacji. Oczywiście, ze względu na powierzchnię, asortyment będzie ograniczony, bez standardowej oferty spożywczej i skierowany do klienta impulsowego. Na pewno nie zabraknie produktów dobrze znanych z oferty Żabki, jak napoje, hot dogi czy kanapki.

Jakie centra handlowe są w kręgu Waszych zainteresowań?

Znam bardzo wiele centrów handlowych, w których taki koncept się sprawdzi, a co więcej, można zrobić dwie wyspy w jednej lokalizacji. Centrów handlowych na rynku jest kilkaset – to pokazuje, jak wiele możemy zrobić. Przy wyborze galerii zamierzamy brać pod uwagę ich wielkość i odwiedzalność. To są dla nas kluczowe czynniki. Na początek będziemy chcieli spróbować w tych największych, flagowych galeriach w dużych miastach. Chcemy przyzwyczaić klientów do naszej obecności w takich miejscach i dać sygnał uczestnikom rynku, że mamy taki format. Oczywiście przed nami sporo wyzwań. Zakładam, że może być tak, że w jednym mieście taka wyspa będzie świetnie funkcjonować, a w innym nie. Będziemy cały czas się uczyć, ale duże projekty zawsze robi się w ten sposób.

Czy format wysp także będzie rozwijany w oparciu o system franczyzowy?

Tak. Poszukujemy ambitnych i przedsiębiorczych franczyzobiorców. Natomiast, co ważne, bierzemy na siebie pozyskanie lokalizacji i wszystkie procedury z tym związane.

Kiedy zobaczymy pierwsze wyspy Żabki w centrach handlowych, bo format po raz pierwszy zadebiutował na targach Shopping Center Forum 2022 Spring Edition?

Jesteśmy w stanie otworzyć taką Żabkę w dwa miesiące od podpisania umowy. Format rzeczywiście po raz pierwszy został zaprezentowany rynkowi retail na targach SCF, gdzie spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem. Nasze stoisko – przygotowane właśnie w takim formacie, jaki chcemy wprowadzać do galerii handlowych – było chętnie odwiedzane przez gości cały czas, w oba dni targów.

Jakie wyzwania stoją teraz przed Wami?

Tych wyzwań jest bardzo wiele. W naturalny sposób nasze możliwości rozwojowe nieco się zawężają i musimy o wiele bardziej wnikliwie podchodzić do kolejnych lokalizacji i wszystkie szczegółowo analizować, zarówno w stosunku do przyszłego potencjału, jak i tego, co już posiadamy. I to jest teraz największe wyzwanie – odpowiednio dobrać te lokalizacje. Do tego dochodzą wyzwania realizacyjne, bo ekspansja to nie jest tylko znalezienie odpowiedniego miejsca, ale również podpisanie umów, część prawna, często trudne rozmowy wymagające bardzo dużo czasu. To są również kwestie negocjacji wielu uzgodnień i inne, które ostatecznie przybliżają nas do wyboru lokalizacji najbliższych naszemu ideałowi.

Rozmawiała: Katarzyna Łabuz