[WYWIAD] Karol Turek, Tefal, Groupe SEB: Będziemy renegocjować wszystkie czynsze

W wielu miejscach w których jesteśmy obecni od wielu lat, kończą się nam umowy i weryfikując wyniki odwiedzalności na nowo negocjujemy czynsze. Staramy się by były adaptowalne do dzisiejszych warunków. Nie mamy też absolutnie żadnych skrupułów w zamykaniu sklepów, w miejscach, w których nie udaje nam się osiągnąć porozumienia. Natomiast naszym celem jest rozwijanie się więc przeważnie relokujemy się w inne miejsca w danym mieście – mówi w rozmowie z Retailnet Karol Turek, International Retail Director, Groupe SEB.

Jak wygląda działalność Grupy SEB po dwóch latach pandemii? Czy odwiedzalność i sprzedaż w salonach Tefal na wszystkich rynkach, którymi Pan zarządza, odbudowuje się podobnie?

Podsumowując odwiedzalność i obroty w czasie pandemii należy porównać je do 2019 roku i mogę na tej podstawie wskazać, że spadki odwiedzalności są widoczne we wszystkich krajach. Jeśli chodzi o sklepy w Europie, nie ma tu żadnego wyjątku, który by pokazywał, że odwiedzalność jest wyższa, niż w 2019 roku. Jeżeli chodzi o Polskę, to aktualnie spadki dla sklepów porównywalnych sięgają nawet 50 proc. Mówiąc wprost – w naszych sklepach, jest o połowę mniej klientów, niż to było w roku 2019 i to się ma nijak do raportów przedstawianych przez centra handlowe, które informują, że ten Foot Fall rośnie. W naszych sklepach klientów jest mniej, ale ci, którzy przychodzą, to nasi lojalni klienci. Natomiast ewidentnie tracimy tę część osób, która była w centrach handlowych i wchodziła do naszego salonu niejako przy okazji. Odwiedzalność w sklepach w innych krajach także drastycznie spadła – o 30 proc. we Włoszech, 25 proc. w Hiszpanii i Bułgarii. Mowa o średniej ze wszystkich sklepów porównywalnych, co oznacza, że są sklepy, które mają spadek nawet do minus 70 proc. Na taką sytuację wpłynęła nie tylko pandemia, ale także wywołana nią zmiana nawyków konsumenckich, inflacja czy wojna na Ukrainie.

Eksperci rynku mówią, że najlepiej z pandemią poradziły sobie outlety i mniejsze centra. Czy w przypadku sklepów Tefal też można to potwierdzić?

Cała nasza przygoda z retailem w Polsce wiele lat temu zaczęła się właśnie od outletów i wciąż jest to miejsce, gdzie czujemy się najlepiej. Niestety sytuacja jest dokładnie taka sama mówiąc, o sklepach porównywalnych. Jest niezwykle trudno. Pierwszy kwartał szczególnie w Polsce był bardzo ciężki. Kwiecień był już dużo lepszy pod względem obrotów, natomiast to nie miało nic wspólnego z odwiedzalnością. Jest to ogromny sukces zespołu w Polsce, który w kwietniu, przy minus 50 proc. trafficu, wypracował obroty wyższe, niż w 2019 roku. Przyczyniła się do tego także konwersja. Bardzo istotnie podniosła się średnia wartości transakcji. Dzięki tym czynnikom udało się ten cały spadek trafficu pokryć. Natomiast nie można liczyć na to, że taka sytuacja będzie trwała. Niestety nie ma we mnie optymizmu. Oczywiście można podjąć szereg różnych kosztownych działań, które stanowią dużo większy wysiłek dla zespołów pracujących, natomiast to nie jest sytuacja, o której marzymy.

PARTNER PORTALU

Kaufland
tefal-sklep-m1-krakow-metro-properties
Salon Tefal

Co zamierzacie z tym zrobić? Czy planujecie optymalizację sieci bądź renegocjujecie stawki czynszu bądź jakieś inne warunki w tych najmniej rentownych lokalizacjach?

Tak. Staramy się to robić. Oczywiście centra handlowe cały czas mówią o swoich danych odwiedzalności. Natomiast my mamy swoje liczniki i pokazujemy im te wartości. To co zamierzamy robić nie tylko w Polsce, a we wszystkich krajach, to przede wszystkim absolutnie renegocjować wszystkie czynsze tak, aby dopasować je do obecnej sytuacji.

W wielu miejscach w których jesteśmy obecni od wielu lat, kończą się nam umowy i weryfikując wyniki odwiedzalności na nowo negocjujemy czynsze. Staramy się by były adaptowalne do dzisiejszych warunków. Nie mamy też absolutnie żadnych skrupułów w zamykaniu sklepów, w miejscach, w których nie udaje nam się osiągnąć porozumienia. Natomiast naszym celem jest rozwijanie się więc przeważnie relokujemy się w inne miejsca w danym mieście. Tutaj chciałbym bardzo stanowczo podkreślić, że sklepy Tefal będą się rozwijać, w Europie, na świecie, ale jeżeli dana lokalizacja nie rokuje i nie znajdujemy porozumienia, to szukamy innego miejsca. Nasz koncept jest bardzo dobrze odbierany przez klientów na całym świecie i nasze sklepy są atrakcyjne dla klientów centrów handlowych. Natomiast warunki finansowe trzeba dostosować do obecnej odwiedzalności.

Newsletter SCF News

Obserwuj rynek centrów handlowych

Dołącz do ponad 7000 czytelników i otrzymuj codzienny, bezpłatny newsletter

Zapisz

Co na to centra handlowe? Czy widzi Pan jakąś zmianę, bardziej elastyczne podejście do najemcy?

Tak i jestem tym nawet bardzo zdziwiony. Wynajmujący, którzy do tej pory znani byli, nazwijmy to, z dużej nieelastyczności, z bardzo wysokich cen, zaczynają rozmawiać. Pustostany, które się pojawiają w centrach handlowych, na pewno zaczynają być doskwierające. Jest też potrzeba odświeżenia portfolio najemców, którzy są w centrach handlowych, ale to niesie ze sobą otwartość na zaakceptowanie warunków, które są dobre dla obu stron. I to się dzieje. Nie jest to łatwy proces i nie są to negocjacje, które trwają krótko, ale one są możliwe. Zwłaszcza widoczne jest to w innych krajach – na przykład w Czechach czy w Szwecji, gdzie udaje nam się uzyskać dobre warunki w topowych centrach handlowych.

tefal-salon
Salon Tefal

Ile sklepów Tefal aktualnie działa?

Jesteśmy blisko liczby 1300 sklepów na całym świecie. W Polsce cały czas jest ich około 30. Ta liczba się zwiększa, ale wolniej, niż to było przed pandemią ponieważ zamykamy nierentowne lokalizacje.

Podczas naszej ostatniej rozmowy – rok temu – mówił Pan, że ciekawą alternatywą rozwoju dla Was mogą być centra convenience. Czy zweryfikowaliście już ten format?

Dzisiaj patrzymy w sposób bardzo otwarty na wszystkie możliwości. I z poziomu centralnego i lokalnego negocjujemy warunki, w takich centrach handlowych, które charakteryzują się największym traffikiem. Ogromne dla nas znaczenie ma jednak to, czy czynsz jest odpowiednio dopasowany do lokalizacji i do liczby osób, które dane miejsce odwiedzają. Ale odpowiadając na Pani pytanie, negocjujemy przez lokalne zespoły, także warunki z centrami convenience.

Jakie wyzwania stoją teraz przed Wami?

Jednym z wyzwań jest oczywiście to, co nas w Polsce najbardziej dotyka czyli wojna w Ukrainie. To na pewno ma duży wpływ na wiele czynników związanych z biznesem. Kolejnym jest rosnąca inflacja i to, że ludzie coraz mnie ochoczo wydają pieniądze, bo mają ich coraz mniej w portfelu. Wyzwaniem z punktu widzenia globalnego również są kursy walut i chociażby kurs dolara w stosunku do euro, co powoduje też, że ceny za podzespoły są dużo wyższe. To z kolei stanowi duże wyzwanie marżowe dla firmy. Niewątpliwie dzisiaj niestety jest więcej wyzwań, niż tych łatwych i przyjemnych sytuacji w prowadzeniu biznesu. Natomiast, podchodzimy do tego odważnie i staramy się na bieżąco reagować i dostosowywać. W Polsce muszę przyznać, i tutaj mówię to z ogromną dumą, nasze sklepy są najbardziej rozwinięte w strategii omnichannelowej, w porównaniu z innymi krajami. Przynajmniej w Europie. Takiej współpracy pomiędzy działami online, offline i takiej synergii nie ma nigdzie. To pocieszające.

Rozmawiała: Katarzyna Łabuz