Newsletter SCF News
Dołącz do 7000 odbiorców!

[WYWIAD] Sławomir Nitek, Action: Chcemy utrzymać dynamikę otwarć ok. 70 sklepów rocznie

Rynek polski ma wciąż jeszcze potencjał, zwłaszcza jeśli chodzi o rozwój dyskontów. Myślimy o utrzymaniu liczby otwarć w okolicach 70 sklepów rocznie – mówi w rozmowie z Retailnet/SCF Magazine Sławomir Nitek, dyrektor regionalny Action na Polskę, Czechy oraz Austrię.

Action ma aktualnie ponad 200 sklepów w Polsce, co oznacza, że w rok przybyło około 70 nowych lokalizacji. Dużo się u Was dzieje

Rok jeszcze się nie skończył, więc wciąż realizujemy ten plan otwarć, ale rzeczywiście w tym roku przekroczyliśmy liczbę 200 sklepów w Polsce. Teraz jesteśmy obecni we wszystkich województwach, więc można powiedzieć, że staliśmy się siecią ogólnopolską. Do listy zrealizowanych w ostatnim czasie celów dodałbym także uruchomienie drugiego centrum logistycznego w Bieruniu, które sukcesywnie obsługuje coraz większą liczbę sklepów Action i wspiera nasz rozwój właśnie na tych terenach wschodniej Polski.

Rozwój firmy implikuje rozwój kadry. Action zatrudnia już ponad 3 tysiące pracowników. Cieszymy się, że wraz z naszym rozwojem możemy również zwiększać zatrudnienie i stwarzać kolejnym pracownikom możliwości rozwoju w szybko rozwijającej się firmie. To dla Action najważniejsze wydarzenia w tym roku.

Wydaje się, że jedynie sky is the limit. Jaki potencjał ma polski rynek? Jakie są plany Action na 2023 i kolejne lata?

Tak, ewidentnie rynek polski ma wciąż jeszcze potencjał, zwłaszcza jeśli chodzi o rozwój dyskontów, czy też takich dyskontów niespożywczych czyli w segmencie, w jakim funkcjonuje Action. Wciąż jest to koncept stosunkowo nowy na polskim rynku, więc wciąż jeszcze jest duży potencjał do rozwoju.

R E K L A M A

Dodatkowo naszą ekspansję wspiera też proces inwestycyjny, który się odbywa w trudnych czasach, mimo pewnych turbulencji związanych, czy też z dostępnością surowców, czy też z dostępnością rynku prefabrykatów. Pomimo tego w dalszym ciągu sporo inwestycji w naszym kraju jest realizowanych w zakresie budowy i powstawania nowych retail parków, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach.

Ten segment się bardzo dobrze rozwija, więc jednocześnie też tworzy się miejsce właśnie dla takich formatów jak nasz. Jeśli chodzi o plany na rok przyszły, to w tej chwili właśnie przystępujemy do dyskusji budżetowych, ale w naszym założeniu jest utrzymanie podobnego, zbliżonego tempa rozwoju, jakie realizowaliśmy w zeszłym roku, i jakie realizujemy w tym roku. Myślimy o utrzymaniu liczby otwarć w okolicach 70 sklepów rocznie.

Czy te nowo powstające projekty, spełniają Państwa oczekiwania? Jak dokonujecie wyboru lokalizacji?

Patrzymy na rozwój przede wszystkim z punktu widzenia potencjalnego rynku i potencjalnych klientów, który w danej miejscowości, w danej okolicy istnieje. Jeżeli postrzegamy dane miejsce, jako atrakcyjne pod tym względem, to zdecydowanie taka inwestycja też jest dla nas atrakcyjna. Ale warto wspomnieć o tym, że Action już otworzyło ponad 200 sklepów na rynku polskim i w bardzo wielu miejscach, pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że we wszystkich, w których się pojawiamy, stajemy się takim generatorem ruchu. To wynika z tego, że nasz koncept jest bardzo atrakcyjny dla klientów, a to z kolei oznacza, że dla wielu wynajmujących jesteśmy bardzo atrakcyjnym partnerem i pożądanym uczestnikiem tenant mixu. Mówiąc wprost, wielu operatorów chce Action mieć w swoim portfolio, czy w swojej inwestycji właśnie z tego względu, że mocno przyciągamy klientów i bardzo pozytywnie wpływamy na generowanie ruchu.

Przy doborze lokalizacji oczywiście zawsze patrzymy pod kątem catchmentu, czyli potencjalnej liczby klientów. Z drugiej strony, jeśli patrzymy na rodzaj lokalizacji, to my mamy bardzo różny mix tych lokalizacji, w których jesteśmy obecni. Jesteśmy zarówno w galeriach handlowych, jak i w retail parkach, ale również mamy kilka sklepów, które są obiektami wolnostojącymi i one też świetnie sobie radzą. Więc powiedziałbym, że koncept Action jest na tyle atrakcyjny sam w sobie, że jest w stanie przyciągać atrakcyjną ilość klientów praktycznie w każdej lokalizacji.

Czy w związku z tym przywilejem możecie też liczyć na atrakcyjne, elastyczne umowy najmu?

Mamy bardzo dobre relacje z naszymi partnerami. Jest wiele sklepów, wiele lokalizacji, które po prostu powtarzamy z tym samym właścicielem, z tym samym wynajmującym właśnie z tego względu, że współpraca nam się dobrze układa. Sprawdziliśmy się w jednym miejscu, sprawdzamy w kolejnym i mamy po prostu wielu partnerów, z którymi współpracujemy długofalowo.

Na początku naszej rozmowy powiedział Pan, że sklepy Action są dostępne już we wszystkich województwach, ale potencjał jest jeszcze spory. Na jakich regionach skupicie się w najbliższym czasie?

Trudno tu znaleźć regułę, dlatego że jak popatrzymy na plan otwarć pozostałych nam jeszcze na ten rok, to są to naprawdę różne lokalizacje. I Warszawa, i Wrocław, i duże miasta, i mniejsze miejscowości w różnych też miejscach w Polsce – na północy, na wschodzie.

Jeżeli z kolei popatrzymy na mapę Polski i na to, gdzie nas jeszcze jest najmniej, to zdecydowanie będzie to część wschodnia, ten pas od Białegostoku przez Lublin do Rzeszowa. Naszych sklepów jest tam jeszcze stosunkowo niedużo, więc na pewno będziemy się starali zagospodarować te miejsca, ale jednocześnie też nie przerywając, czy nie poddając tych miejscowości, czy miast, gdzie już jesteśmy. Dobrym przykładem jest Warszawa, gdzie potencjał jest ogromny, a my w tej chwili mamy w stolicy zaledwie kilka sklepów. Podobnie sytuacja wygląda w Krakowie, mamy dopiero dwa sklepy w tym mieście, a z pewnością potencjał jest znacznie większy.

Bardzo dobrą pozycję już ugruntowaną mamy na Górnym Śląsku, gdzie w tej chwili działa około 20 sklepów. I tutaj już też cieszymy się bardzo mocną pozycją wśród klientów, jesteśmy już znaną marką, więc na pewno też będziemy się starali na tym rynku także szukać kolejnych lokalizacji. Jest to bardzo duża aglomeracja i wciąż jest dla nas miejsce do zagospodarowania w różnych projektach – miksach i formatach.

Jeśli mówimy już o formatach, to wydaje się, że najlepiej Wam w retail parkach.

Po okresie pandemicznym, który był szczególnie trudny dla galerii i kiedy galerie zostały bardzo mocno dotknięte lockdownami, mocno rozwinął się segment convenience, ale my nie wykluczamy galerii handlowych. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tych naszych sklepów, które funkcjonują właśnie w galeriach. Jesteśmy obecni we flagowych galeriach, takich jak np. Avenida w Poznaniu, Galeria Targówek w Warszawie, Galeria Łódzka w Łodzi, Arkady we Wrocławiu, Supersam w Katowicach i te miejsca są dla nas atrakcyjne ze względu na duży ruch klientów.

Natomiast segment dyskontów jest nam szczególnie bliski. Zwłaszcza gdy tak dużo mówi się w ostatnim czasie o inflacji, o rosnących kosztach wszystkiego, o tym, że klienci szukają atrakcyjnych produktów w atrakcyjnych cenach. Okazuje się, że w tej chwili głównym czynnikiem decydującym o zakupach jest cena, czy też stała się ponownie cena. Więc to jest generalnie dobry czas dla dyskontów. Zdecydowanie ten czas inflacji i kryzysu zwraca klientów w stronę właśnie takich formatów, czy takich sklepów, które oferują po prostu atrakcyjne ceny.

Jaka jest optymalna powierzchnia handlowa dla sklepów Action?

Staramy się, aby całościowy obiekt miał około tysiąca metrów, czyli mówimy o powierzchniach między 700 a 800 mkw. I to są takie powierzchnie, które nas szczególnie interesują, w jakich można najczęściej spotkać nasze sklepy.

Jak się ma sieć Action Polska na tle innych rynków europejskich w których funkcjonujecie?

Trudno tworzyć taki ranking, ponieważ każdy kraj jest na trochę innym etapie rozwoju. Austria jest już rynkiem bardziej dojrzałym i to zarówno, jeśli chodzi o rynek retailowy, jak i obecność Action – mamy łatwiej, bo tam jesteśmy po prostu dłużej. Polska jest na celowniku Action od 5 lat. Z jednej strony jest to bardzo dynamiczny rynek, ale z drugiej też bardzo mocno nasycony konkurencją. W Polsce są obecni wszyscy, albo prawie wszyscy najważniejsi gracze retailowi. Czechy z kolei są rynkiem bardzo chłonnym w fazie jeszcze mocnego rozwoju i z wyższym niż w Polsce średnim dochodem na mieszkańca. Podobnie w Austrii mamy do czynienia z klientem o bardzo zasobnym portfelu, ale też bardziej wymagającym, oczekującym wyższej jakości, lepszego serwisu i wymagającego po prostu większej uwagi.

Jakie zatem wyzwania stoją teraz przed Action?

Jest ich na pewno kilka. Jednym z obszarów są rosnące koszty energii i te dotyczące transportu. Drugi obszar to są na pewno sprawy związane z ciągłością łańcucha dostaw, bo w okresie pandemii napotkaliśmy sporo wyzwań w tym zakresie. I trzecim wyzwaniem jest też rynek pracy i utrzymanie pracownika. Przykładowo, jeśli patrzymy na Polskę, wciąż mamy bardzo niskie bezrobocie, więc trzeba się po prostu bardzo starać o to, żeby pracowników pozyskać i ich utrzymać. Nam się to w miarę udaje, mamy ponad 3 tysiące pracowników, którzy zostają z nami głównie dzięki atmosferze pracy, klimatowi i temu potencjałowi rozwojowemu, który możemy oferować naszym pracownikom.

Rozmawiała: Katarzyna Łabuz