Przyjmując, że na dwukrotnie większym niemieckim rynku mamy ponad 2 tysiące drogerii, możemy szacować, że w Polsce jest możliwość osiągnięcia co najmniej połowy potencjału rynku niemieckiego – mówi w rozmowie z Retailnet Marcin Detko, Head of Expansion, Drogerie dm
Mija dokładnie rok od debiutu niemieckiej marki drogerie dm na polskim rynku. Jaki to był dla Was rok i jak marka została przyjęta?
Ostatnie 12 miesięcy to intensywna praca nad rozwojem marki dm na polskim rynku, aby umożliwić naszym klientom jak najwygodniejsze i najprzyjemniejsze korzystanie z naszych drogerii. Ekspansję w Polsce rozpoczęliśmy otwierając nasz pierwszy sklep we Wrocławiu i obecnie mamy już 13 działających drogerii. Ostatnio dodaliśmy do naszej sieci sklep przy ulicy Strachocińskiej, również we Wrocławiu, co oznacza, że mamy już trzy sklepy w tym mieście, oraz trzecią drogerię w Krakowie i pierwszą w Gogolinie. Dodam, że w maju pojawimy się w regionalnym CH Karolinka w Opolu.
Oczywiście, w 2023 roku planujemy dalszy rozwój.
Debiutujące marki zwykle zaczynają swoją ekspansję na nowych rynkach od największych miast. W Polsce przeważnie od stolicy. Z Wami było inaczej
Podjęliśmy decyzję o wejściu na rynek od strony zachodniej i południowej Polski, ze względu na nasze logistyczne i strategiczne uwarunkowania. Interesują nas kierunki od zachodnio-pomorskiego przez wielkopolskie, lubuskie, dolnośląskie oraz śląskie i małopolskie aż po podkarpackie, oczywiście w zależności od tego, na co pozwoli nam rynek. W przyszłym roku planujemy rozszerzać działalność także w kierunku Warszawy, w tym celu rozpoczęliśmy przyglądanie się projektom w samej Warszawie, ale również w jej najbliższej okolicy.
PARTNER PORTALU
Zawsze zwracamy uwagę na oczekiwania klientów i chcemy być tam, gdzie oni są, stąd nasze pierwsze otwarcia drogerii w 640 tysięcznym Wrocławiu, ale również w 20 tysięcznym Lubaniu. Podobnie jest z dwoma najnowszymi lokalizacjami, w których pojawiły się drogerie dm – jedna znajduje się w Krakowie, gdzie mieszka ponad 700 tysięcy ludzi, a druga w Gogolinie, który liczy około 30 tysięcy mieszkańców, wraz z pobliskimi Krapkowicami.
Kiedy zatem przyjdzie czas na Warszawę?
Jeśli na rynku pojawią się odpowiednie możliwości lokalizacyjne, będziemy je oczywiście rozważać. W Warszawie przyglądamy się kilku lub nawet kilkunastu interesującym i co ważne już istniejącym obiektom handlowym. Mamy jednak świadomość, jak na handel wpłynęły ostatnie 3 pandemiczne lata, w trakcie których przez zamknięcie gospodarki znacznie zmniejszyła się frekwencja w tego typu obiektach. W tym momencie skupiamy się przede wszystkim na kolejnych otwarciach naszych drogerii w zachodnio-południowej części Polski, a Warszawę i okolicę traktujemy jako kolejne kroki naszej organicznej ekspansji. Nasze plany wejścia do Warszawy są spójne z całą strategią rozwoju dm w Polsce, chcemy przede wszystkim zrobić to dobrze, a nie szybko.
W jakim tempie będą przybywały kolejne sklepy? Jakie środki zamierzacie przeznaczyć na ekspansję w Polsce?
Newsletter SCF News
Obserwuj rynek centrów handlowych
Dołącz do ponad 7000 czytelników i otrzymuj codzienny, bezpłatny newsletter
Pomimo wyzwań, jakie obecnie panują na rynku nieruchomości handlowych, postanowiliśmy, że do końca bieżącego roku nasi klienci będą mieli możliwość robienia zakupów w 25 sklepach stacjonarnych. Warto podkreślić, że chodzi tutaj o liczbę wszystkich sklepów – tych już działających i tych, które dopiero się pojawią. By osiągnąć ten cel planujemy do końca bieżącego roku zainwestować w Polsce w sumie około 60 milionów złotych. Należy jednak pamiętać, że sytuacja rynkowa jest dość dynamiczna, wiele czynników zależy od naszych partnerów biznesowych, procesów administracyjnych związanych z realizacją obiektów, czy z samym procesem budowy.
Jakie lokalizacje są najlepsze dla drogerii dm i jakich warunków lokalowych potrzebujecie?
Aktualnie koncentrujemy się na ekspansji dm w parkach handlowych, jednak nie tylko tam szukamy lokalizacji. Bardzo ważne są dla nas również miejsca zlokalizowane przy głównych arteriach miasta w sąsiedztwie operatora spożywczego, które są dobrze skomunikowane i oferują wygodne parkingi. Szukamy przede wszystkim miejsc, gdzie klienci mogą łatwo zrobić dodatkowe zakupy w pobliskich sklepach spożywczych z łatwym dostępem samochodem.
Oczywiście, zwracamy także uwagę na centra handlowe, ale staramy się podejść do tego organicznie i uwzględniać potrzeby naszych klientów. Najważniejsze dla nas jest to, aby dla klienta zakupy były łatwe, przyjemne i wygodne, bez względu na to, czy nasza drogeria będzie blisko jego domu czy na drodze między pracą a domem.
Interesują nas miasta i miejscowości o różnej wielkości, a celujemy przede wszystkim w te powyżej 20 tysięcy mieszkańców. Nasza elastyczność jest duża i dopasowujemy się do możliwości rynkowych. Szukamy lokali o powierzchni między 400 a 700 metrów kwadratowych. Decydujemy, co jest dla nas idealnym rozwiązaniem w zależności od lokalizacji. Chcemy, aby klienci dm czuli się dobrze podczas robienia zakupów, mieli możliwość swobodnego poruszania się po sklepie, odpoczynku na ławeczkach, a rodzice z dziećmi mogli skorzystać z przewijaka dla maluchów. Podsumowując, dopasujemy powierzchnię lokalu do potrzeb naszej firmy, ale i wygody klienta.
Na jakich zasadach chcecie podpisywać umowy najmu? Na jakich warunkach szczególnie Wam zależy?
Naszym priorytetem jest kształt lokalu, widoczność oraz odpowiedni dostęp do sklepu w parku handlowym czy przy operatorze spożywczym. Centra handlowe są już w dużej mierze wybudowane w Polsce i trudno znaleźć nowe lokalizacje. W mniejszych miejscowościach ważna jest przede wszystkim łatwość dostępu i centralna lokalizacja oraz możliwość wygodnego dojazdu do drogerii dm wraz z dobra jej widocznością. W przypadku naszych drogerii, konieczna jest odpowiednia szerokość witryny i regularny kształt lokalu. Aby był wygodny dla klientów, powinien mieć kształt prostokąta. Podpisujemy umowy najmu na okres od 5 do nawet 10 lat w zależności od lokalizacji. Wszystko zależy od sposobu, w jaki prowadzimy negocjacje każdej umowy, ale nie odbiegamy od standardów rynkowych. Podchodzimy do spraw biznesowych zgodnie z oczekiwaniami polskiego rynku i nie jesteśmy tu odosobnieni. Właściwie, dzięki naszej odwadze i zobowiązaniu do podpisywania długoterminowych umów, wyróżniamy się na tle innych firm, szczególnie w obecnych czasach.
Jak ocenia Pan potencjał polskiego rynku pod kątem dostępności powierzchni i ekspansji drogerii dm? Ile sklepów może powstać docelowo?
Do każdego kraju podchodzimy indywidualnie i nie wchodzimy na nowy rynek z myślą o konkretnej liczbie sklepów. Raczej poświęcamy czas na rozwijanie długoterminowych relacji z naszymi klientami i partnerami biznesowymi, dostosowując się do ich potrzeb i okoliczności. Przyjmując jednak, że na dwukrotnie większym niemieckim rynku mamy ponad 2 tysiące drogerii, możemy szacować, że w Polsce jest możliwość osiągnięcia co najmniej połowy potencjału rynku niemieckiego.
Jak już wcześniej wspominałem, duży potencjał widzimy w obiektach handlowych przy operatorach spożywczych oraz w parkach handlowych, które podczas pandemii zyskały w oczach klientów. Po pierwsze regulacje prawne pozwoliły im w większości przypadków działać swobodnie bez zakłóceń, a po drugie dały klientom możliwość zrobienia prostych, wygodnych, ale i stosunkowo bezpiecznych zakupów. Interesujące są także obiekty przy nowo powstających drogach dojazdowych do miast czy do osiedli – to naturalny rozwój handlu w całej Europie, więc dla nas w Polsce również.
Oczywiście nie zapominamy o galeriach handlowych, które oferują dogodną infrastrukturę parkingową oraz w związku z ich centralną lokalizacją w miastach bardzo łatwą możliwość dotarcia komunikacją publiczną. Dodatkowo oferują szerokie możliwości spotkań, łatwość i różnorodność zakupów pod jednych dachem oraz spędzanie wolnego czasu. Wydaje się jednak, że w długim terminie będzie to tendencja niestety spadająca. Już teraz widzimy, jak koszty najmu i utrzymania lokalu w galeriach handlowych galopująco rosną. Koszty inwestycyjne czy mocno wzrastająca cena energii sprawią, że najemcy w galeriach handlowych mają i będą mieli coraz większe problemy z utrzymaniem rentowności biznesu, a nawet z wypełnieniem podstawowego obowiązku z umowy najmu jakim jest zapłata czynszu i opłaty eksploatacyjnej. Jednak to, co dla niektórych jest potencjalnym problemem, dla dm może stworzyć szansę pozyskania ciekawych ofert od najsilniejszych galerii – na co po cichu liczę.
Reasumując, pomimo zmian które nastąpiły po COVIDZIE, czy po zamknięciu gospodarek, problemów z zaburzeniem łańcuchów dostaw i mimo silnego nasycenia rynku, uważam że jest jeszcze na polskim rynku wystarczająco dużo miejsca na nową, silną i wygodną dla klienta drogerię. Wierzę, że uda nam się zrealizować nasze plany.
Jakie wyzwania stoją teraz przed Wami?
Moim zdaniem głównym wyzwaniem jest konsekwentna realizacja planów, czyli w najbliższej przyszłości dalsze rozwijanie działalności na południu i zachodzie kraju, oraz zwrócenie uwagi na Warszawę i okolice. A wszystko tak, by klienci odczuli realną różnicę w komforcie zakupów, jakości produktów i obsługi, w myśl hasła „Tu liczy się człowiek, tu kupuję” i by zrozumieli i przekonali się, że w dm naprawdę jest zawsze korzystnie. Będziemy też kontynuować rozwój organiczny, oparty na sprawdzonych metodach, naszym doświadczeniu i dobrych lokalizacjach, aby osiągnąć zadowolenie klientów i pozytywne wyniki finansowe dla wszystkich zainteresowanych.
Rozmawiała: Katarzyna Łabuz