[WYWIAD] Grzegorz Kaprzyk, Maxi Zoo: Planujemy dynamiczny rozwój i nowe formaty

W minionym roku Maxi Zoo otworzyło 30 nowych sklepów. Na ten rok planuje dalszą ekspansję, modernizację sklepów do formatu 3.0 oraz nowe formaty. O planach sieci rozmawiamy z Grzegorzem Kaprzykiem Dyrektorem ds. Rozwoju Maxi Zoo, Anną Tomczewską Expansion Managerem, która odpowiada za rozwój sieci na północy Polski oraz Pawłem Sarniakiem Senior Expansion Managerem odpowiedzialnym za rozwój w południowej Polsce.

Jaki był rok 2023 dla sieci Maxi Zoo? Czy udało się zrealizować zakładane plany ekspansji?

Grzegorz Kaprzyk: Śmiało mogę powiedzieć, że miniony rok był przełomowy. Otworzyliśmy 30 nowych sklepów w 12 miesięcy. Maxi Zoo Polska jest drugim najszybciej rozwijającym się krajem w Europie w grupie Fressnapf. Kamieniem milowym organizacji było otwarcie 100. sklepu w łódzkiej Manufakturze i zakończenie roku z liczbą 118 sklepów .

Jakie plany ma spółka na 2024 rok?

GK: Poza otwarciami będziemy modernizować już istniejące sklepy. Proces remodelingu już rozpoczęliśmy. Docelowo chcemy wszystkie nasze sklepy dostosować do obecnego formatu 3.0 Ponadto przede wszystkim kontynuujemy dalszą ekspansję i utrzymujemy dotychczasową dynamikę otwarć. Strategia otwierania sklepów w różnych regionach Polski to sposób na zdobywanie rynku i zaistnienie w świadomości okolicznych klientów, a Maxi Zoo chce być jak najbliżej klienta. Pojawiając się w nowych lokalizacjach, sieć daje opiekunom pupili możliwość kompleksowych zakupów dzięki ofercie z ponad 8000 produktów.

PARTNER PORTALU

Kaufland

Co jest największym wyzwaniem podczas ekspansji?

Paweł Sarniak: Jak zawsze w ekspansji najważniejszą i stanowiącą największe wyzwanie jest właściwa lokalizacja, lokalizacja i …. jeszcze raz lokalizacja. Następnie nakładają się na to elementy związane z wymogami technicznymi naszej sieci sklepów i kwestie finansowe. Kolejnymi elementami stanowiącymi wyzwanie są: właściwe zaplanowanie i skoordynowanie nowych otwarć, zgodnie z przyjętym planem otwarć na dany rok.

Maxi Zoo ma zdefiniowane swoje cele krótko i długoterminowe, definiujące skalę zaplanowanej ekspansji (ilości otwarć w kolejnych latach). Co prawda, przygotowanie takiego planu otwarć następuje na bazie wiedzy o datach deklarowanych przez wynajmujących. Dodatkowo, realizacja planu otwarć, musi być zgodna z założonymi celami na miesiące i kwartały, w danym roku kalendarzowym.

Niestety, w ostatnim czasie, jest to jeden z najmniej przewidywalnych i niepewnych elementów planowania – obserwujemy na rynku bardzo dużą liczbę opóźniających się realizacji nowych projektów, co w konsekwencji generuje po stronie najemcy brak realizacji jego celów biznesowych i stanowi poważny problem w postaci braku realizacji założonego poziomu obrotów.

Newsletter SCF News

Obserwuj rynek centrów handlowych

Dołącz do ponad 7000 czytelników i otrzymuj codzienny, bezpłatny newsletter

Zapisz

Nie możemy też zapomnieć o generowanymi przez to zjawisko bardzo dużymi komplikacjami w obszarze marketingu, gdzie decyzje muszą być podejmowane z odpowiednim wyprzedzeniem.
Wynajmujący, zdają się nie zauważać problemów/kosztów, jakie ich opóźnienia generują po stronie najemcy. Dlatego doceniamy uczciwość i realność deklarowanych terminów realizacji. Taka cecha Wynajmujących, jest dziś cennym atutem.

Obecnie, bardzo dużym atutem potencjalnej lokalizacji jest to, czy jest to już istniejący i działający projekt. Obiekty istniejące pozwalają zminimalizować czynnik niepewności terminu otwarcia nowych sklepów.

Wiele otwarć jest przesuwanych na okres jesienno-zimowy, i jeśli np. 50 proc. otwarć sklepów następuje w ostatnim kwartale roku, to stanowi to olbrzymie obciążenie i wyzwanie organizacyjne dla najemcy. Mam tu na myśli dostępność: firm wykonawczych, mebli, pracowników i tym podobnych. A wszyscy wiemy, że ostatni kwartał, jest to okres na którym szczególnie mocno muszą się koncentrować firmy, w obszarze sprzedaży.

Sklep MaxiZoo
Sklep MaxiZoo

Maxi Zoo rozwija się w obecnie także w mniejszych miejscowościach. Jaką macie strategię doboru lokalizacji?

PS: Jak najbardziej, mniejsze miasta, to jeden z kierunków w których chcemy rozwijać sieć naszych sklepów. Jednak, jesteśmy świadomi, że mniejsze miasta, to także mniejszy potencjał. Dlatego, decyzja o otwarciu sklepów w takim mieście, zawsze poprzedzona jest szczegółową analizą. Analiza taka obejmuje nie tylko dane statystyczne związane z zamożnością czy populacją, ale także w jej ramach decydujemy o wyborze formatu sklepu, jaki chcemy/możemy otworzyć w danym mieście. Dziś już mamy taką możliwość i jesteśmy zdecydowanie bardziej elastyczni w zakresie powierzchni sklepów, niż miało to miejsce w przeszłości. Obecnie jesteśmy w stanie rozważyć lokale nawet o powierzchni mniejszej niż 300 mkw., jeśli jakość lokalizacji rekompensuje skalę niezbędnego kompromisu.

Nasze zainteresowanie mniejszymi miastami o populacji 30-60 tys. mieszkańców, jest naturalnym efektem w związku z nasyceniem naszymi sklepami dużych i większych miast. To dla nas nowy rynek. Musimy także pamiętać, że rynek projektów handlowych, zwłaszcza parków handlowych, rozwija się obecnie właśnie w takich miejscowościach.

Jakich lokalizacji poszukuje Maxi Zoo dla nowych sklepów?

Anna Tomczewska: Interesują nas tak naprawdę wszystkie bardzo dobre lokalizacje handlowe, gwarantujące szeroki dopływ klientów, czyli takie w których klient jest i ma wygodną możliwość dojazdu, zaparkowania i zrobienia zakupów. Bardzo ważne jest dla nas visibility, czyli widoczność sklepu dla klientów. Są to przede wszystkim lokalizacje w galeriach handlowych i retail parkach o szerokim catchmencie oddziaływania.

W przypadku niektórych lokalizacji rozważamy również obiekty typu „stand alone” lub lokalizacje „uliczne”. Nie są one naszym standardem, ale sprawdzają się doskonale w przypadku nietypowych lokalizacji. Mam tu na myśli np. sklep „uliczny” na warszawskiej ul. Hubnera lub nowo otwarty sklep w Suchym Lesie k. Poznania, gdzie otworzyliśmy się w obiekcie wolnostojącym razem z elektromarketem.

Oba te salony mają dwie wspólne, kluczowe dla Maxi Zoo cechy: top lokalizację i bardzo dobrą widoczność, umożliwiającą bezpośrednią komunikację z klientem. Nasze portfolio to już prawie 120 sklepów, z których zdecydowana większość to lokalizacje w atrakcyjnych parkach handlowych, to one stanowią nasze „DNA”. Kluczowa jest dla nas lokalizacja i to ona determinuje naszą obecność w projekcie, dlatego odwiedzić nas można również w Galeriach takich jak Stary Browar w Poznaniu, Manufaktura w Łodzi, niektórych obiektach Nhood C.H. Auchan i innych większych galeriach. Aktualnie prowadzimy rozmowy i szukamy powierzchni we wszystkich ciekawych obiektach retailowych w Polsce, zarówno tych istniejących, jak i będących w fazie projektowej.

Czy jest jakiś region w Polsce, którym Maxi Zoo jest szczególnie zainteresowany w kontekście ekspansji?

AT: Działamy i szukamy atrakcyjnych lokalizacji na terenie całego kraju, ale faktycznie są obszary, które są dla nas w tym momencie kluczowe i tam skupiamy nasze poszukiwania. Jednym z ważniejszych takich terenów to obszary północnej Polski: Trójmiasto wraz z aglomeracją, Słupsk, jak też Bydgoszcz. To miasta, gdzie chcemy otwierać nasze nowe salony. Budujemy naszą świadomość marki na tym terenie, mamy tu już też pierwsze sukcesy. W ostatnim roku otworzyliśmy kolejne sklepy w Trójmieście, w Elblągu, Grudziądzu, Toruniu, Starogardzie Gdańskim. W najbliższych tygodniach w Trójmieście otworzą się dwa kolejne nowe sklepy Maxi Zoo. Pomimo tych otwarć, Gdańsk cały czas pozostaje w centrum naszych zainteresowań i śmiało możemy otworzyć w Trójmieście jeszcze parę sklepów Maxi Zoo. Chcemy zaznaczyć naszą obecność też w stolicy Mazur w Olsztynie.

Liczymy, że dynamiczne zmiany na rynku retail umożliwią nam wejście w skomercjalizowane projekty na tych terenach, istniejące na rynku już od wielu lat. Mam tu na myśli zarówno galerie, jak i dobrze skomercjalizowane retail parki lub alternatywne obiekty handlowe.
Nasz nowy format sklepu Maxi Zoo 3.0 jest konceptem, z którym śmiało możemy wchodzić do wiodących centrów handlowych. Co więcej, pozytywny odbiór nowych sklepów przez klientów dodaje skrzydeł nie tylko nam, ale również właścicielom obiektów. Nasza rozpoznawalność stale rośnie a my od lat jesteśmy znaną i lubianą marką, generującą dodatkowy traffic w obiektach. Wynajmujący doceniają tę synergię.

Jesteście obecni na polskim rynku już od 12 lat. Jak na przestrzeni tego czasu zmieniał się format Waszych sklepów? Zmieniał i nadal zmienia ponieważ wiem, że niebawem chcecie zaskoczyć rynek nowym formatem.

GK: Takim standardowym formatem, w którym najlepiej się czujemy i jest dla nas optymalny pod każdym względem, to powierzchnia między 400 a 450 mkw. I tego chcemy się trzymać niezmiennie, ale również realizujemy sklepy w mniejszym formacie i to są sklepy o powierzchni około 300 mkw., nazywamy je tzw. “small”.

Planujemy również zupełną nowość – sklep w formacie XXL, w którym będziemy w stanie zaprezentować wszystkie nasze usługi czyli między innymi salon pielęgnacji dla zwierząt oraz ofertę akwarystyki i żywych zwierząt. Jesteśmy w trakcie poszukiwania tej właściwej lokalizacji. Format XXL, to sklep o powierzchni ok. 1000 mkw. Poszukując właściwej lokalizacji dla tego formatu koncentrujemy się na dużych miastach i topowych dużych obiektach handlowych.

Rozmawiała: Katarzyna Łabuz