Newsletter SCF News
Dołącz do 7000 odbiorców!

[WYWIAD] Robert Ukraiński, SunLoox: sytuacja branży retail staje się dramatyczna

Tylko przywrócenie działalności wszystkich najemców, z branży modowej, usługowej, gastronomicznej, czy rozrywkowej może spowodować, że klienci znowu będą postrzegać centra handlowe jako miejsca atrakcyjne, w których jest dostępna szeroka oferta. Dopóki nic się nie zmieni, nie ma co liczyć na poprawę sytuacji wynajmujących i najemców. Niestety na kilka dni przed tą kluczową datą 18 stycznia, strona rządowa ogłosiła, że dotychczasowe obostrzenia zostają przedłużone do końca stycznia. To bardzo zła informacja, bo sytuacja branży retail staje się dramatyczna – mówi w rozmowie z retailnet.pl / SCF News Robert Ukraiński, General Manager w spółce Jawro, która jest właścicielem sieci SunLoox i Loox Galeria Optyki.

Grudzień to jeden z najlepszych miesięcy dla sieci handlowych pod względem przychodów. Czy w czasie pandemii sprzedaż w salonach SunLoox w grudniu 2020 roku była porównywalna do tej z grudnia 2019?

Robert Ukraiński: Przychody ze sprzedaży osiągnięte w grudniu 2020 roku przez sieć Sunloox były mniejsze o 30 proc. w porównaniu do grudnia 2019 roku. W centrach handlowych nie było tłumów, bo w sklepach traffic spadł o 40 proc, a w niektórych przypadkach nawet o 50 proc. Mieliśmy nadzieję, że trzy niedziele handlowe pozwolą nam w jakimś stopniu zrekompensować poprzednie miesiące, ale jedynie nieco zmniejszyły ujemny wynik. Nawet dodatkowa niedziela handlowa – zatwierdzona przez rząd – nie skusiła klientów do odwiedzania centrów handlowych. Ewidentnie w wyniku trwającej pandemii COVID-19, obostrzeń i pogarszającej się sytuacji ekonomicznej w kraju zmieniły się modele zachowań konsumentów. Nie robią już impulsywnych, nieprzemyślanych wcześniej zakupów. Zdecydowanie wybierają się po konkretne produkty, a także ograniczają do minimum czas spędzony w galeriach. To pokazuje, że poziom wydatków przeciętnego Polaka jest mocno skorelowany z jego obecnymi możliwościami finansowymi. 

R E K L A M A

A jak wygląda odwiedzalność w okresie zimowych wyprzedaży, kiedy to centra handlowe działają w ograniczonym stopniu?

RU: Sytuacja jest dramatyczna, bo w styczniu spadki odwiedzalności w centrach handlowych tylko się pogłębiły. W pierwszych dniach miesiąca traffic był mniejszy o 70-80 proc. rok do roku. W tej chwili galerie handlowe nie funkcjonują w sposób prawidłowy. Nie tylko z tego tytułu, że nie ma otwartych wszystkich sklepów, ale również z powodu poszukiwania przez właścicieli oszczędności, m.in. poprzez unieruchomienie schodów, wygaszanie oświetlenia, czy chociażby niedogrzanie niektórych powierzchni. To jest kolejny element, który zniechęca wiele osób do spędzania czasu w centrach handlowych. Oczywiście nie dziwię się, że wynajmujący wprowadzają rozwiązania oszczędnościowe, bo w okresie zimowym obiekty handlowe generują większe koszty. Dochodzi do tego jeszcze aspekt ograniczonych środków finansowych, bo niestety słychać coraz częściej opinie, że nie wszyscy najemcy płacą regularnie czynsz.

Czy z perspektywy zeszłego roku jest Pan zadowolony z wypracowanych rozwiązań w zakresie czynszów?

RU: W pierwszej fazie ograniczeń w handlu, czyli marcowego lockdownu, porozumieliśmy się z wynajmującymi. Podpisaliśmy aneksy do umów zgodne z zapisami artykułu 15ze, które skutkują wydłużeniem okresu najmu o kolejne miesiące. W ramach tych porozumień otrzymaliśmy od wynajmujących korzystne rabaty czynszowe, by spółka przy znacznie niższych obrotach osiąganych w sklepach stacjonarnych mogła utrzymać płynność finansową. Natomiast IV kwartał 2020 roku nie był najlepszy dla właścicieli galerii handlowych, bo w wyniku kolejnego lockdownu stracili bardzo dużo pieniędzy. Z tego powodu ograniczają swoją aktywność w zakresie rozmów z najemcami o ulgach czy zmniejszaniu stawek czynszu. Czekają na moment, kiedy nastąpi pełne odblokowanie handlu, a klienci powrócą do galerii. 

Najemcy i centra handlowa poniosły miliardowe straty ze względu na ograniczenia spowodowane pandemią COVID-19. Czy według Pana branża retail powinna otrzymać rekompensaty od Państwa? 

RU: Nasz rząd nie proponuje dla branży żadnych alternatywnych rozwiązań. Przecież można skorzystać z modeli wdrażanych u naszych sąsiadów. Chociażby łotewskiego, czy czeskiego, gdzie najemcy otrzymują od rządu dopłaty do czynszu, tak by utrzymać płynność finansową całej struktury biznesowej. Ponadto nie widać żadnych ruchów dotyczących gwarancji rządowych dla właścicieli galerii w zakresie czasowego wstrzymania odsetek kredytowych do banków finansujących budowę tych obiektów. Dochodzi do tego niespójny przekaz poszczególnych ministrów, którzy podczas wystąpień raz straszą społeczeństwo kolejnym lockdownem, a raz mówią o poluzowaniu obostrzeń. W takiej sytuacji jedynym rozwiązaniem jest wypracowanie przez wynajmujących i najemców wspólnych rozwiązań, które zostaną przedstawione stronie rządowej. W przeciwnym razie może się to skończyć pozwami zbiorowymi przeciwko Skarbowi Państwa, co już ma miejsce w przypadku branży fitness.

Czyli cała branża powinna mówić jednym głosem?

RU: Centrum handlowe to organizm, który bez wszystkich najemców nie może dobrze funkcjonować. Dlatego musimy mówić jednym głosem i w miarę możliwości pomagać sobie wzajemnie, by przetrwać ten najgorszy dla handlu okres. Na pewno nie możemy spodziewać się innej pomocy.

Nie ma Pan obaw, że od 18 stycznia handel w galeriach nie zostanie odblokowany?

RU: Tylko przywrócenie działalności wszystkich najemców, z branży modowej, usługowej, gastronomicznej, czy rozrywkowej może spowodować, że klienci znowu będą postrzegać centra handlowe jako miejsca atrakcyjne, w których jest dostępna szeroka oferta. Dopóki nic się nie zmieni, nie ma co liczyć na poprawę sytuacji wynajmujących i najemców.  Niestety na kilka dni przed tą kluczową datą 18 stycznia, strona rządowa ogłosiła, że dotychczasowe obostrzenia zostają przedłużone do końca stycznia. To bardzo zła informacja, bo sytuacja branży retail staje się dramatyczna.

Czy po zeszłorocznym zamknięciu galerii handlowych nie zastanawiacie się nad dywersyfikacją biznesu poprzez otwieranie sklepów przy ulicach? 

RU: W największych miastach Polski znajduje się kilka znakomitych ulic handlowych. Dlatego od pewnego czasu analizujemy rynek powierzchni handlowych pod kątem lokalizacji przyulicznych. Nawet prowadzimy już zaawansowane rozmowy z wynajmującymi. W perspektywie kolejnych lat nie wykluczamy przeniesienia części sklepów Sunloox z centrów handlowych do lokalizacji przy ulicach, projektów mixed-use lub innych atrakcyjnych punktów nie będących częścią galerii.

Rozmawiał Wojciech Wojnowski