Newsletter SCF News
Dołącz do 7000 odbiorców!

[WYWIAD] Łukasz Kowalczyk, VIVE Profit: widzimy szanse na rozwój, ponieważ zwiększa się nasza grupa docelowa

Mijający rok to okres dużych wyzwań związanych z negocjacją umów z wynajmującymi. Obie strony zostały postawione z dnia na dzień przed decyzjami rządu. Wynajmujący zostali pozbawieni wszelkich dochodów z tytułu najmu, a my pozbawieni dochodów w ogóle i obarczeni kosztami pracowniczymi i innymi związanymi z prowadzeniem sieci. Potem nastąpiła chwila oddechu, ale handel wtedy i do teraz nie wrócił do poziomu sprzed pandemii – mówi w rozmowie z redakcją SCF News/retailnet.pl Łukasz Kowalczyk, Z-ca dyrektora sprzedaży ds. B2C, VIVE Profit

W jakiej kondycji VIVE Profit kończy 2020 rok?

Łukasz Kowalczyk: To był bardzo trudny dla nas rok. Ucierpiała sprzedaż B2C i całe nasze przedsiębiorstwo stanęło przed wieloma trudnościami. Rozpoczęło się trudnym okresem w marcu i kwietniu, kiedy musieliśmy zamknąć wszystkie nasze sklepy i tak naprawdę trudności trwają do dziś. To był także okres dużych wyzwań związanych z negocjacją umów z wynajmującymi. Obie strony zostały postawione z dnia na dzień przed decyzjami rządu. Wynajmujący zostali pozbawieni wszelkich dochodów z tytułu najmu, a my pozbawieni dochodów w ogóle i obarczeni kosztami pracowniczymi i innymi związanymi z prowadzeniem sieci. Potem nastąpiła chwila oddechu, ale handel wtedy i do teraz nie wrócił do poziomu sprzed pandemii. Wszystko to oczywiście znacząco odbiło się na obrotach i spowodowało bardzo duże spadki odwiedzających nas klientów.

R E K L A M A

Jakie działania podjęła Grupa w celu ratowania sytuacji?

ŁK: Z jednej strony podjęliśmy szereg różnych działań marketingowych i obniżyliśmy marżę żeby przyciągnąć klientów do naszych sklepów. Z drugiej strony rozpoczęliśmy trudny proces renegocjacji umów najmu z wynajmującymi.

Jak przebiegały te renegocjacje? Udało się dojść do porozumień?

ŁK: Sytuacja z marca i kwietnia została opanowana i uregulowana na podstawie aneksów do umów dopiero w maju, a w niektórych przypadkach nawet w czerwcu. Kolejny listopadowy lockdown wymusił dalsze renegocjacje. Aktualnie około połowy umów udało się uregulować. Reszta jest w toku prac. Trudności wynikają przede wszystkim z różnic w interpretacji zapisów w ustawie 15ze. Część wynajmujących oczekuje od nas przedłużenia umowy, część wystawia korekty faktur. Sytuacja jest trudna tym bardziej, że nie wiemy, co nas czeka. Obecnie mamy trzeci lockdown, a to oznacza, że musielibyśmy przedłużać każdą umowę o kolejne 2 lata. Dochodzi do absurdalnych sytuacji.

Jaka forma umowy byłaby najbardziej sprawiedliwa z Państwa punktu widzenia? Najemcy coraz częściej podejmują temat czynszu od obrotu.

ŁK: Czynsz od obrotu to dobry pomysł, ale w aktualnej sytuacji rynkowej i finansowej żaden wynajmujący się nie zgodzi na taką umowę, bo ma świadomość, że wtedy dochody z tytułu najmu byłyby dużo niższe, niż zakładane i przewidziane w budżecie. Najrozsądniejsze, w mojej opinii, jest indywidualne podejście do każdej umowy i lokalizacji i uzyskanie rabatu od czynszu i opłat eksploatacyjnych, bądź chociażby tylko od czynszów. Pomocne byłoby także odroczenie płatności na dłuższy okres, co jednak także bardzo trudno wynegocjować. Wynajmujący stoją mocno przy swoim stanowisku.

VIVE Profit to sieć blisko 40 sklepów i część z nich może działać, a część nie. Jak to wpływa na Waszą działalność?

ŁK: Aktualnie mamy 36 sklepów i jeden butik w warszawskim centrum handlowym Wola Park, ale ten jest zamknięty w związku z zakazem handlu. Podsumowując: w tej chwili mamy 16 sklepów otwartych i 21 zamkniętych. Spowodowane jest tym, że część naszych sklepów mieści się w obiektach handlowych mających poniżej 2 tys. mkw. powierzchni i te mogą być otwarte. Reszta, znajdująca się w galeriach i retail parkach nie funkcjonuje. Nie ryzykujemy, nie narażamy się na kary i straty dofinansowania z tarcz antykryzysowych.

W minionym roku pomimo niesprzyjających warunków rynkowych VIVE Profit powiększyło sieć swoich sklepów. Czy w tym roku planujecie ekspansję?

ŁK: W ubiegłym roku nasza sieć powiększyła się o nowe sklepy w Warszawie, Elblągu i Jeleniej Górze. Po remodelingu oddaliśmy do użytku w nowej odsłonie także sklep w Chorzowie. Były to świadome wybory i można powiedzieć, że trafione. Jeśli mowa o plany na ten rok, to są ambitne. Chcemy otworzyć przynajmniej 10 nowych placówek na terenie całego kraju. Pod uwagę bierzemy takie miasta, jak Dębica, Mysłowice, Olsztyn, może Wałbrzych. W przypadku wielu lokalizacji rozmowy się jeszcze toczą. Widzimy szanse na rozwój ponieważ zwiększa się nasza grupa docelowa. Sytuacja na rynku pracy jest trudna, klienci ostrożnie planują zakupy i mają na nie mniej środków, a my trafiamy również do klientów o mniejszym portfelu. Ponadto zakupy w sklepach z odzieżą używaną stają się modne.

Jak przygotowujecie się do otwarcia sklepów w końcówce sezonu?

ŁK: Przede wszystkim będziemy agresywni w kwestii polityki cenowej. Planujemy także różnego rodzaju akcje marketingowe i mocno stawiamy na social media, promocje i rabaty.

Rozmawiała: Katarzyna Łabuz