[APEL] Branża gastronomiczna potrzebuje silnego impulsu

Obecnie branża gastronomiczna znajduje się w tragicznej sytuacji. Ponad pół roku lockdownu doprowadziło wielu z nas na skraj bankructwa. Nie uniknęliśmy masowych zwolnień naszych pracowników, zamknięć dużej części lokali, istotnego zadłużenia naszych biznesów i znacznego ograniczenia zamówień produktów rolno-spożywczych od naszych dostawców – piszą w swoim apelu do premiera przedstawiciele branży gastronomicznej.

Odmrożenie, które ma nastąpić 29 maja jest niewystarczające! Ograniczone funkcjonowanie naszego sektora nie zmieni istotnie naszej sytuacji i nie pozwoli na odbudowanie branży gastronomicznej. Kolejne podmioty będą padały.

Potrzeba impulsu

Potrzebujemy silnego impulsu – zastrzyku, który wygeneruje dodatkowe środki oraz przyczyni się do realnego wsparcia odbudowy branży gastronomicznej i spożywczej. Tak abyśmy mogli na nowo zatrudnić naszych pracowników, wznowić funkcjonowanie w normalnej skali i ciężko pracując skupić się na ratowaniu naszych działalności – przekonują przedstawiciele branży.

Na początku kwietnia 2021 roku obiecał Pan zmianę przepisów dotyczących dofinansowania posiłków pracowniczych przez pracodawców. Obiecał Pan zwiększenie możliwości takiego dofinansowania do 400 zł miesięcznie na osobę. Firmy, które sfinansują posiłki do takiej kwoty nie będą płacić PIT i składek ZUS. Rząd podkreślał, że w ten sposób więcej firm będzie finansować posiłki swoim pracownikom, co w sposób bezpośredni i istotny wesprze branżę gastronomiczną.

Jesteśmy przekonani, że tylko szybkie wprowadzenie ww. przepisów przyczyni się do odbudowy naszej branży, a dodatkowo nie będzie odbywało się kosztem budżetu publicznego. Propozycja, której autorem są Polscy przedsiębiorcy, jest bardzo ważna dla branży gastronomicznej. Spełnienie obietnicy Premiera jest potrzebne jak najszybciej – kończą swój apel przedstawiciele branży gastronomicznej.

Komentarze przedstawicieli branży gastronomicznej

Joanna Kowalska, współwłaścicielka Wege-Wek

Nasz rodzinny biznes został istotnie ograniczony przez pandemię i tak długie lockdowny. Chociaż jesteśmy doskonale przygotowani do wypełnienia reżimu sanitarnego, to od miesięcy mamy ograniczone możliwości i ratujemy się sprzedażą na wynos. Pomoc, jaką uzyskaliśmy od państwa jest minimalna i daleko niewystarczająca. Dofinansowanie pracodawców do posiłków pracowniczych jest bardzo ważnym elementem – dotychczas udało się nam przetrwać także dzięki takim kilku zleceniom. Jeśli tego typu programy będą stosowane szeroko, a rząd pozwoli na ich uwolnienie od ZUS i PIT – to będzie to dla nas światełko w tunelu po tym długim i trudnym okresie. Dziś apelujemy do Premiera, aby podjął tę decyzję natychmiast – bo na szali są tysiące pracowników, którzy albo zasilą szeregi bezrobotnych na garnuszku państwa, albo utrzymają miejsca pracy bez kosztów z budżetu państwowego.

Newsletter SCF News

Obserwuj rynek centrów handlowych

Dołącz do ponad 7000 czytelników i otrzymuj codzienny, bezpłatny newsletter

Zapisz

Adam Chrząstowski, Dyrektor Kulinarny Hotel Arłamów 

Potrzebujemy rozwiązań systemowych, które wesprą gastronomię na dłuższy czas – aby branża mogła odpracować i spłacić długi powstałe w wyniku ponad rocznego lockdownu. Takie pomysły są już wprowadzone w innych krajach, np. na Słowacji i polski rząd nie może zwlekać. To są kwestie najpilniejsze – od decyzji rządu zależy nasze być albo nie być. Zwłaszcza, że to przecież pracodawcy zapłacą za posiłki pracowników i państwo nie musi dawać żadnych dotacji. Skoro jest taka solidarność wśród przedsiębiorców – dlaczego rząd blokuje uchwalenie takiego prawa? Apelujemy do Premiera – nie możemy już czekać!

Piotr Popiński, prezes zarządu Good Food Concept – właściciel restauracji Elixir, Czerwony Wieprz, Folk Gospoda, Dom Wódki, Muzeum Wódki

Pandemia okazała się drastyczna w skutkach dla branży gastronomicznej. Wiele restauracji zbankrutowało, a wiele walczy dziś o przetrwanie. Eksperci szacują, że w wielu lokalach obroty spadły nawet o 90%, a blisko 30% lokali gastronomicznych może nie przetrwać kryzysu. Widzę to wśród znajomych restauratorów i w swoich restauracjach. To są Polscy przedsiębiorcy, wspierajmy Polskie biznesy. Wsparcie dla branży gastronomicznej jest niezbędne, nawet po otwarciu ogródków i lokali jeszcze długo będziemy spłacać długi ponad rocznego lockdownu. Popieram projekt dofinansowania pracodawców do posiłków pracowniczych – Polacy, którzy uzyskają od swoich pracodawców kartę na 400 zł co miesiąc z możliwością wydatkowania jedynie w Polsce i jedynie w gastronomi przyjdą do mnie jak  i innych restauratorów. To są dodatkowe pieniądze dla Polaków i dodatkowe pieniądze dla polskich przedsiębiorców. Oby jak najszybciej premier zdecydował się na wprowadzenie. Słyszałem o takich rozwiązaniach w innych krajach Europy i to bardzo wspomaga biznes gastronomiczny.

Znaczenie fiskalne

Wprowadzenie zwolnionych z PIT i ZUS bonów o wartości 560 zł miesięcznie na posiłki dla pracowników – finansowanych dobrowolnie przez pracodawcę – to znaczące, dodatkowe wpływy do budżetu państwa. Już w pierwszym roku obowiązywania regulacji roku wpłaty z tytułu VAT i CIT mogłyby wynieść prawie 500 mln zł, a w 2025 roku przekroczyłyby 1 mld zł.

Wprowadzenie zwolnionych z PIT i ZUS bonów o wartości 560 zł miesięcznie na posiłki dla pracowników – dobrowolnie finansowanych przez pracodawcę – to ponadto:

·        7,6 mld zł dodatkowego PKB

·        100 tys. nowych miejsc pracy

·        560 mln zł przychodów rocznie i 7 tys. nowych miejsc pracy w rolnictwie

·        wzrost obrotów gastronomii o 4,1 mld zł rocznie