Newsletter SCF News
Dołącz do 7000 odbiorców!

[WYWIAD] Marek Ćwiek, Apsys: Posnania stawia na unikalny food experience

Chcemy stworzyć nowe miejsce, które będzie uzupełnieniem oferty dla obecnych klientów Posnanii, a jednocześnie będzie atrakcyjną destynacją dla nowych klientów, w tym dla naszych najbliższych sąsiadów. Chcemy stworzyć takie miejsce, które będzie tętniło życiem, gdzie ludzie będą czuli się swobodnie, a jednocześnie nie będą mieli poczucia, że są w centrum handlowym – w rozmowie z SCF News/retailnet.pl mówi Marek Ćwiek, dyrektor Posnanii. 

Posnania jest projektem stosunkowo młodym, a jednak już podjęli  Państwo decyzję o wprowadzeniu zupełnie nowego konceptu gastronomicznego. Skąd ta decyzja? 

Od samego początku w DNA Posnanii wpisana była otwartość na zmiany a przede wszystkim potrzeby klientów, co wyraża doskonale nasze motto #All about you. W Posnanii z powodzeniem funkcjonują zarówno popularne koncepty modowe, międzynarodowe oraz krajowe debiuty i lokalni przedsiębiorcy.  Przeplatają się z różnorodnymi formatami gastronomicznymi, odpowiadając tym samym na potrzeby rynku.  Wyjątkowy format dining experience to podstawa kreowania wizerunku miejsca wielofunkcyjnego i różnorodnego, w którym nie tylko robi się zakupy ale przede wszystkim  spędza czas, dlatego od początku był to ważny element naszej strategii. W Posnanii. funkcjonuje  silny foodcourt oferujący szybkie posiłki, idealne podczas robienia zakupów.  Ofertę gastronomiczną dopełniają restauracje z obsługą kelnerską. Jednak nie poprzestajemy na tym. Naszym celem jest wykreowanie takich doświadczeń kulinarnych, jakich do tej pory w centrach handlowych nie było, jak chociażby koncept Save the Planet, będący restauracją oraz  oryginalną przestrzenią  edukacji w obszarze zrównoważonego rozwoju.

R E K L A M A

Tego typu koncepty nie są jeszcze standardowym rozwiązaniem w centrach handlowych, prawda? 

Tak, to prawda. Są oczywiście takie  miejsca jak Manufaktura, która, jak wszyscy wiemy, nie jest typowym centrum handlowy, a wręcz, śmiem twierdzić, nie jest w ogóle centrum handlowym. Mam na myśli tradycyjne centra handlowe,   skupione głównie na ofercie zakupowej. 

W Posnanii  staramy się kreować trendy, być zawsze o krok do przodu. Stąd też koncepcja stworzenia przestrzeni o typowo miejskim charakterze, oferującej unikalne doświadczenia, nie tylko gastronomiczne. Bo to właśnie ten trudny do zdefiniowania „experience” oraz zróżnicowanie oferty budują naszą przewagę nad formatem on-line. 

Co Pan ma na myśli, używając zwrotu „przestrzeń o miejskim charakterze” w kontekście obiektów handlowych?

Jest to przestrzeń różnorodna, oferująca nie tylko gastronomię, ale również rozrywkę, dostępną poza standardowymi godzinami otwarcia galerii. To przestrzeń, której w dużej mierze charakter nadają nowoczesne bary, a nawet food trucki, serwujące street food, w wystroju wnętrz i identyfikacji wizualnej posługujące się miejską, wręcz industrialną estetyką. To również przestrzeń nie zamknięta w centrum, ale śmiało wychodząca na zewnątrz, kreująca zupełnie nowy, tętniący życiem klimat wokół obiektu.

Cofnijmy się w czasie o kilkanaście miesięcy. Jak Wasza gastronomia przeżyła okres kolejnych lockdownów? 

Posnania w ciągu relatywnie krótkiego czasu, zaledwie kilku lat działalności, wypracowała sobie bardzo silną pozycję i grono lojalnych klientów nie tylko w Poznaniu, ale również w regionie. To pozwoliło nam szybko odbudować pozycję po kolejnych lock downach. 

Jeżeli chodzi o najemców gastronomicznych to ta branża ucierpiała najmocniej, stąd też naturalna rotacja najemców. Jednak w miejsce tych, których pandemia doświadczyła najbardziej wchodzą nowi i to zainteresowanie cały czas jest bardzo silne. 

Oczywiście w czasie ograniczeń w działalności najemcy robili wszystko, by dopasować się do nowych, trudnych warunków.  Wielu z nich uruchomiło kanały dostaw – delivery. Te marki, które już wcześniej realizowały taką formę sprzedaży radziły sobie dużo lepiej. Trochę gorzej było z tymi najemcami, którzy tych doświadczeń nie mieli i musieli się na nowo przestawić na taki model pracy. 

Równocześnie Posnania mocno wspierała najemców gastronomicznych, promując ofertę na wynos oraz komunikując bezpieczny sposób korzystania z oferty lokali w dynamicznie zmieniającej się sytuacji pandemicznej. 

Chciałbym podkreślić, że trend jaki obserwujemy po zniesieniu ograniczeń w funkcjonowaniu lokali jest bardzo obiecujący, obroty najemców szybko wracają do poziomu sprzed pandemii, a w wielu przypadkach są nawet lepsze niż w analogicznym okresie 2019 roku. To napawa optymizmem. 

Jakie straty ponieśliście, jeżeli chodzi o najemców gastronomicznych, którzy się wycofali w tym czasie?

 Zmian, jakie się dokonały nie nazwałbym stratą, a naturalną rotacją. W miejsce dwóch konceptów pojawili się nowi najemcy z ofertą, która wzbogaca jeszcze różnorodność Posnanii, jak wspomniany wcześniej koncept Save the Planet czy jedyna w Poznaniu restauracja z kuchnią afrykańską Ruth’s Roots.

Dzisiaj często pojawia się pytanie jaką przyszłość mają przed sobą centra handlowe – czy będą przede wszystkim show roomami, miejscami odbioru rzeczy zakupionych w sieci, czy jednak zostaną  atrakcyjnymi miejscami spotkań, do których przychodzi się nie tylko na zakupy, ale również by skorzystać z usług oferty gastronomicznej i rozrywkowej. Decyzja Posnanii o wprowadzenie nowego konceptu świadczy o Waszym silnym przekonaniu, że rynek centrów handlowych będzie się wciąż rozwiał. 

Tak, jesteśmy tego pewni. Stale obserwujemy, jak, pomimo pandemii, konsekwentnie rozwijają się koncepty gastronomiczne w lokalizacjach miejskich. Analizujemy, i jakie miejsca chcą odwiedzać klienci, realizując chociażby wspomniane potrzeby społeczne.  i na bazie tych obserwacji jesteśmy przekonani, że nasza oferta powinna ewoluować w tym kierunku, by wciąż budzić zainteresowanie i przyciągnąć nowych klientów. 

Ponadto, adaptując obecne trendy w Posnanii wiemy, że możemy naszym klientom zaoferować dużo więcej: kulinarne nowości i pożądane smaki; unikalną przestrzeń gastronomiczno-rozrywkową, która wychodzi na zewnątrz, poza mury centrum, a ponadto ciągle rozrasta i pozwala rozbudowywać ofertę o różnorodne koncepty foodowe oraz rozrywkowe. Muzyka na żywo i imprezy taneczne, które zaoferowała Posnania w letnie wieczory, w krótkim czasie zyskały uznanie naszych klientów, którzy tłumnie nas odwiedzali. To z pewnością obiecujący format, gwarantujący świetną zabawę w przyjaznej atmosferze, dający możliwość spędzenia czasu w sposób, który do tej pory nie kojarzył się z przestrzenią obiektu handlowego.

Czy dobrze rozumiem, że to jest pomysł na to, żeby stworzyć jakąś całoroczną alternatywę dla takich destynacji typowo streetowych? Na początku czerwca pojechałem na weekend od Poznania i po północy poszliśmy coś zjeść na rynek. Idąc Półwiejską przeżyłem szok. Musiałem się zatrzymywać co 20 metrów, bo był taki tłum. Staliśmy w kolejce do restauracji o godzinie 1 w nocy w piątek. Teraz jest pomysł taki, żeby Posnania była taką całoroczną Półwiejską. Dobrze to rozumiem?

 Nie do końca. Nie chcemy konkurować ani z Półwiejską, ani z innymi istniejącymi lokalizacjami. Chcemy stworzyć nowe miejsce, które będzie uzupełnieniem oferty dla obecnych klientów Posnanii, a jednocześnie będzie atrakcyjną destynacją dla nowych klientów, w tym dla naszych najbliższych sąsiadów. Po prawej stronie Warty nie ma tego typu destynacji gastronomiczno-rozrywkowych, które mogłyby być atrakcyjne dla blisko 200 tysięcy mieszkańców. Naszym celem jest więc wykreowanie atrakcyjnej przestrzeni dla rosnących i stale rozbudowujących się okolicznych osiedli. Chcemy stworzyć takie miejsce, które będzie tętniło życiem, gdzie ludzie będą czuli się swobodnie, a jednocześnie nie będą mieli poczucia, że są w centrum handlowym. 

Jak Państwo sobie wyobrażają docelowy obraz tej przestrzeni? Ilu tam pojawi się nowych najemców? Jakiego rodzaju to będą najemcy? Jaka to będzie przestrzeń, licząc w metrach kwadratowych? Jak to może wyglądać? 

Jeśli chodzi o przestrzeń, to będzie około 2,5 tysiąca metrów kwadratowych, nie licząc terenu zewnętrznego i placu przed Posnanią, który już zmienia swój charakter z mocno mineralnego na zielony i zrównoważony ekologicznie. Z założenia tworzyć ją będą koncepty czasowe, tak, by miejsce to było dynamiczne, cały czas żyło i zaskakiwało odwiedzających – zgodnie z naszym mottem Making cities vibe. Krótkoterminowy format pozwoli również najemcom sprawdzić, jak ich propozycja biznesowa sprawdza się w takiej przestrzeni.. 

Co ważne chcemy, aby tworzona przestrzeń była dostępna zarówno z zewnątrz jak i ze środka Posnanii, tak aby mogła funkcjonować niezależnie od godzin otwarcia.

Dwa i pół tysiąca metrów to jest duża powierzchnia. Skąd ją weźmiecie? Czy zaadaptujecie hol przy wejściu głównym? 

Tak, przeznaczyliśmy na ten projekt przestrzeń, która od początku kojarzona jest już z destynacją gastronomiczną; którą do tej pory zajmowały restauracje znajdujące się na parterze przy holu głównym. Zmieniamy charakter miejsca, zachowując jego funkcje. Już teraz zapraszamy naszych klientów do nowopowstałej przestrzeni, aby poczuć klimat zmian. 

W miejscu istniejących dwóch restauracji powstała atrakcyjna przestrzeń z ofertą 6 najemców, barem oraz wydzielonym miejscem na koncerty i eventy muzyczne. 

Czy najemcy są zainteresowani uczestnictwem w takim niestandardowym jak na rynek centrów handlowych koncepcie? 

Kreując i rozwijając taką przestrzeń pamiętaliśmy oczywiście  nie tylko o konsumentach, ale również o najemcach. Naszą relację charakteryzuje elastyczność – zarówno w zarządzaniu procesami zmiany, jak i negocjacjach z najemcami. Rotujemy ofertą zgodnie z oczekiwaniami klientów. Najemcom umożliwiamy zawieranie zarówno długo, jak i krótkoterminowych umów. Jesteśmy otwarci na projekty gastronomiczne typu pop-up. Takie działania to szansa dla nowych najemców, aby umiejscowić i sprawdzić swój koncept biznesowy w dogodnej dla klientów przestrzeni z wygodnym, bezpłatnym parkingiem i wśród różnorodnych punktów usługowych.

Tego typu koncept daje również  możliwość działania najemców poza godzinami funkcjonowania centrum, organizowania spotkań biznesowych, imprez tematycznych, wieczorów tanecznych i wielu innych. To dla nich dodatkowa możliwość wydłużenia godzin działania i zwiększania obrotów. 

Jak to wygląda w czasie? Proces się rozpoczął, są już pierwsze zmiany. Kiedy zamierzacie zamknąć, przynajmniej w tym pierwszym etapie, tę ewolucję? 

Pierwszy etap tej realizacji planujemy zakończyć w przyszłym roku, jednak już teraz  rozbudowujemy  naszą ofertę, zarówno pod względem najemców jak i wydarzeń. W tej chwili najważniejszy jest spokój i harmonijny rozwój, aby tworzyć obecnym i nowym najemcom jak najlepsze warunki do rozwoju w tej strefie. Mamy nadzieję, że nowy sezon letni przywitamy jeszcze szerszą ofertą.

Projekt ten ma nierozerwalnie łączyć ze sobą różne doświadczenia kulinarne i rozrywkowe, a teren zewnętrzny będzie immanentną częścią całego przedsięwzięcia. Równocześnie unikatowość tej przestrzeni ma podkreślać infrastruktura przyjazna środowisku. Meble ogrodowe wykonane z palet, oświetlenie i kwietniki z materiałów z recyclingu, czy wykorzystane ponownie leżaki, które zyskały „drugie życie” – te wszystkie elementy, które już w tym sezonie tworzą Miejski Ogród Posnanii, który harmonijnie wpisał się w nowy koncept, oraz nadają całemu terenowi dodatkowych, wyjątkowych cech.

Tworząc unikatowe miejsca trzeba sięgać po unikatowe marki, czyli mniejszych, niesieciowychnajemców gastronomicznych…

Tworzenie nowych konceptów gastronomicznych z wykorzystaniem relatywnie małych podmiotów nie jest łatwym zadaniem. Wiemy przecież, że pandemia  uderzyła najbardziej właśnie w tych najmniejszych. W centrum naszej uwagi są tacy najemcy, którzy będą unikatowi, lokalni, a jednocześnie rozpoznawalni. Mamy już na food courcie najemców sieciowych. Teraz chcemy się skupić na tych najemcach, których jeszcze w centrach handlowych nie ma, ale są np. w innych streetowych lokalizacjach.

Posnania stara się wyprzedzać potrzeby klientów i zawsze myśli krok naprzód. Uważnie obserwujemy mikrotrendy i nie boimy się wdrażać tych, w których widzimy potencjał na zmianę myślenia o przestrzeniach gastronomiczno-rozrywkowych w centrach handlowych. Przecież Posnania zobowiązuje.

Rozmawiał: Radosław Rybiński