W 2023 r. stwierdzono ponad 40 tys. przestępstw kradzieży w sklepach. Tak wynika z danych Komendy Głównej Policji. Oznacza to wzrost o 22,2% w stosunku do 2022 r. Dodatkowo ujawniono blisko 279 tys. wykroczeń kradzieży. To z kolei o 16,9% więcej niż rok wcześniej.
Komentujący te dane eksperci uważają, że w tym roku sytuacja raczej się nie poprawi, bo przede wszystkim na rynku nic się nie zmieniło. Efekt zarówno wciąż rosnących cen, ubożenia społeczeństwa, jak i działalności wyspecjalizowanych grup przestępczych wciąż mocno działa. Do tego podniesienie w ub.r. do 800 zł progu, od którego czyn uważany jest za przestępstwo jeszcze bardziej komplikuje sytuację. W konsekwencji dalej będziemy obserwować wzrost liczby kradzieży, co odczują nie tylko sieci handlowe, ale też ich klienci, bo to na nich zostanie przerzucony cały ciężar tego procederu.
Wzrost liczby kradzieży sklepowych widać już od kilku lat, utrzymanie trendu także w 2023 r. potwierdzają najnowsze dane Komendy Głównej Policji (KGP). Wynika z nich, że liczba przestępstw kradzieży wzrosła rdr. o 22,2% i przekroczyła 40 tys. To przypadki, gdy skradziony został towar o wartości do 500 zł. Jednak w październiku 2023 r. podniesiono ten pułap do 800 zł. Z kolei wykroczeń czy kradzieży towarów poniżej tego poziomu było w 2023 r. niemal 279 tys. To o 16,9% więcej niż rok wcześniej.
– Przestępstw kradzieży dokonują zarówno drobni sprawcy, jak i grupy zorganizowane. Te ostatnie bardziej zainteresowane są przedmiotami, które są traktowane jako luksusowe. Dotyczy to ubrań, perfum i sprzętu elektronicznego – mówi prof. Jadwiga Mazur z Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa. – Drobni sprawcy zazwyczaj stale dokonują tego przestępstwa, ale też bywa, że okazjonalni złodzieje kradną z powodu deficytów finansowych – dodaje prof. Mazur.
Eksperci zgodnie podkreślają, że walka z tym zjawiskiem jest o tyle trudna, iż państwo jest dość bierne. Dodatkowo podniesienie kwoty, od której kradzież jest przestępstwem, zdecydowanie nie pomogło, a wręcz wywołało przeciwny efekt. Jednak opinia, że to nie bieda, a chęć zarobku popycha do takiej działalności, nie jest jedyną.
PARTNER PORTALU
– Są trzy grupy osób dokonujących tzw. kradzieży sklepowych. Największa obejmuje ludzi o najniższym statusie materialnym, którzy dopuszczają się takich czynów z pobudek czysto egzystencjalnych – stwierdza Maciej Wróblewski, wykładowca Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa, podinspektor Policji w stanie spoczynku. – Drugą grupę stanowią drobni przestępcy kradnący towary luksusowe, np. perfumy czy mniejszy sprzęt elektroniczny, a trzecią tworzą kleptomani oraz nastolatkowie chcący popisać się przed rówieśnikami – wylicza ekspert.
Nie można nie zauważyć, że również inflacja jest jednym z powodów popychających Polaków do kradzieży, podobnie jak i będące jej efektem ubożenie społeczeństwa. Na większe przyzwolenie na kradzieże składa się też kilka innych czynników – od braku poczucia bezpieczeństwa ekonomicznego po niepewność jutra. W efekcie skala zjawiska rośnie i nic nie wskazuje, by to miało się zmienić.
– Dane dotyczą tylko zgłoszonych przypadków kradzieży, ale skala jest znacznie większa. Sieci handlowe zazwyczaj nie ujawniają informacji na temat kradzieży. Wynika to m.in. z obawy, iż wizerunek sklepu, w którym łatwo można coś ukraść, mógłby zachęcić kolejne osoby do takich czynów – komentuje prof. Robert Socha.
– Ubożejące polskie społeczeństwo chce nadal żyć na takim poziomie jak przed inflacją. Niestety brak finansów powoduje, że niektórzy zaczynają kraść, aby utrzymać wcześniejszy poziom życia – zaznacza prof. Socha.
Newsletter SCF News
Obserwuj rynek centrów handlowych
Dołącz do ponad 7000 czytelników i otrzymuj codzienny, bezpłatny newsletter
Według różnych szacunków, obecnie tylko 10% kradzieży (przestępstw i wykroczeń łącznie) jest ujawnianych, o czym informuje Robert Biegaj, ekspert rynku retailowego z Grupy Offerista.
– Jeśli rzeczywiście tak jest, to liczba przestępstw kradzieży nie przekracza wcale 40 tysięcy, tylko sporo większa. A to jest już naprawdę ogromna ilość, stanowiąca milionowe straty dla handlu. I tutaj trzeba sobie jasno powiedzieć, że są one oczywiście przerzucane na uczciwych konsumentów, bo innego mechanizmu w tej kwestii nie ma. Sieci handlowe nie mogą przecież dopłacać do interesu – alarmuje Robert Biegaj.
Policja podaje, że najczęściej występujące kwoty kradzieży w przestępstwach stwierdzonych w 2023 roku to 600 zł – 579 stwierdzonych tego typu czynów. W przypadku kwoty 520 zł stwierdzono 507 przypadków, z kolei 391 zdarzeń dotyczyło kradzieży o wartości 550 zł. Dla kwoty 540 zł ujawniono 389 tego typu kwestii, a dla 640 zł było ich 307. Widać więc, że są to wciąż kwoty poniżej 800 zł, choć taki pułap kradzieży jako przestępstwa obowiązuje już od października ub.r.
– Dobrym rozwiązaniem pozwalającym na walkę ze złodziejami, którzy starają się kraść towary o takiej wartości, by stanowiły wykroczenie, jest wprowadzona kilka lat temu nowelizacja przepisów prawa karnego. Pozwala ona na tzw. sumowanie się kradzieży sklepowych, będących wykroczeniami w jedno przestępstwo – mówi prof. Socha.
– Kilka działań wykonanych w krótkich okresach czasu, z góry zaplanowanych, uważa się za jeden czyn zabroniony. Wówczas można je sumować i uznać za przestępstwo – dodaje ekspert.
W efekcie zamiast traktować dwie kradzieże o wartości np. po 500 zł jako osobne wykroczenia, za które grozi kara grzywny, kwalifikuje się je jako popełnione w warunkach czynu ciągłego przestępstwo kradzieży o wartości łącznej 1000 zł. A to już jest zagrożone karą pozbawienia wolności. Sklepom jednak trudno jest w ten sposób walczyć ze złodziejstwem. Rosnące koszty wynagrodzeń nie pozwalają bez ograniczeń zwiększać choćby służb ochrony.