[WYWIAD] Marek Błędowski, Apsys: klienci Food Fyrtla stanowią 15-20 procent klientów Posnanii

Food Fyrtel to nie tylko destynacyjny punkt gastronomiczny, ale także dodatkowy impuls dla Posnanii i nowi odwiedzający, którzy przy okazji robią zakupy w centrum – w rozmowie z SCFNews | Retailnet.pl mówi Marek Błędowski, wiceprezes zarządu, Apsys Polska. Wywiad przeprowadzono podczas konferencji odbywającej się w ramach targów #scf2024fall.

Jednym z kluczowych trendów na rynku gastronomicznym jest social eating. Jak to wygląda z perspektywy projektów Apsys, czy dostrzegacie ten trend? A jeżeli tak, to jaką dajecie na to odpowiedź?

Zdecydowanie zauważamy ten trend. Jego istotnym aspektem jest przede wszystkim budowanie relacji i wspólne spędzanie czasu. Coraz częściej wychodzimy z domu, aby spotkać się z przyjaciółmi czy znajomymi, a przy tym zjeść wspólny posiłek. W Apsys staramy się odpowiadać na tę potrzebę, tworząc przestrzenie, które nie tylko oferują wysokiej jakości kulinarne doświadczenia, ale także są miejscem spotkań w atmosferze, która sprzyja integracji i współdzieleniu pozytywnych emocji.

Waszą odpowiedzią na ten trend jest to, czego dokonaliście w Poznaniu tworząc Food Fyrtel.

Food Fyrtel to wyjątkowy projekt stworzony właśnie z myślą o połączeniu kulinarnych doznań z możliwością spędzania czasu w gronie znajomych i rodziny. Chcieliśmy stworzyć miejsce, które kładzie nacisk na jakość i autentyczność doświadczeń i zachęca do odkrywania nowych smaków. Miejsce, które wyróżnia się bogactwem lokalnych produktów, różnorodnymi kuchniami i wyjątkową atmosferą, dzięki której jedzenie jest pretekstem do spotkania.

PARTNER PORTALU

Kaufland

Skąd nazwa Food Fyrtel?

Nazwa „Food Fyrtel” jest silnie związana z lokalną tożsamością Poznania. Słowo „fyrtel” w poznańskiej gwarze oznacza “miejsce” lub „okolicę” i ma charakter bardzo swojski, bliski. Oznacza przestrzeń, w której można poczuć się jak u siebie. Chcieliśmy, aby nazwa odzwierciedlała poczucie przynależności i komfortu, jakie oferuje. W ten sposób Food Fyrtel staje się miejscem, w którym każdy, niezależnie od tego, czy mieszka w Poznaniu czy przyjeżdża z innego miasta, może poczuć się dobrze.

Na tyle, na ile znam Poznań, to wydaje się, że gastronomicznym sercem miasta zawsze była ulica Półwiejska i rynek. Jak po otwarciu Food Fyrtla wygląda ta gastronomiczna mapa miasta?

Przygotowując Food Fyrtel, mieliśmy pełną świadomość istniejącej konkurencji, zwłaszcza w okolicach rynku i ulicy Półwiejskiej, które zawsze były gastronomicznym sercem Poznania. Otworzyliśmy Food Fyrtel dwa lata temu, w momencie, gdy poznański rynek przechodził gruntowny remont, co pozwoliło przekierowac ruch i przyciągnąć nowych gości, którzy zostali z nami do dzisiaj.

Newsletter SCF News

Obserwuj rynek centrów handlowych

Dołącz do ponad 7000 czytelników i otrzymuj codzienny, bezpłatny newsletter

Zapisz

Pamiętajmy, że Poznań jest piątym co do wielkości miastem w Polsce. W części Poznania w której położony jest Food Fyrtel nie ma tego typu oferty gastronomicznej. Atutem Food Fyrtla jest wyjątkowo atrakcyjna lokalizacja – w bezpośrednim sąsiedztwie nowo powstających osiedli mieszkaniowych na poznańskich Ratajach, tuż obok Campusu Politechniki Poznańskiej, w którym mieszka 21 tysięcy studentów oraz wygoda korzystania.

W okolicy nie brakuje infrastruktury rowerowej i przystanków komunikacji miejskiej, obok znajduje się dworzec autobusowy, który obsługuje połączenia podmiejskie i regionalne, a zmotoryzowani klienci mają do dyspozycji wygodny parking Posnanii

Co przekonało gości do wyboru właśnie tego miejsca?

Food Fyrtel to znacznie więcej niż tylko kolejny punkt gastronomiczny w Poznaniu – to miejsce, które tętni życiem. Oprócz różnorodnych stoisk z jedzeniem, organizujemy konkursy, koncerty, stand-upy, kino letnie, a także gry i zabawy dla gości w każdym wieku. Dodatkową przewagą Food Fyrtla jest sezonowa strefa zewnętrzna z barem i przestrzenią na której odbywa się wiele aktywnosci – np pokazy kina letniego czy zajęcia jogi i inne. Food Fyrtel jest przestrzenią, w której zawsze coś się dzieje i to właśnie ten niepowtarzalny klimat, łączący kulinarne doznania z różnorodnymi formami rozrywki, przyciąga ludzi na dłużej.

Jak to wygląda w takich twardych danych. To jest około dwóch tysięcy metrów i kilkunastu najemców…

Food Fyrtel oferuje przestrzeń o powierzchni około dwóch tysięcy metrów kwadratowych, na której znajduje się 18 punktów gastronomicznych serwujących dania kuchni z całego świata. Wśród nich są również dwa bary – jeden wewnątrz, a drugi – sezonowy na zewnątrz, co pozwala cieszyć się czasem na świeżym powietrzu. Mamy także scenę, która jest wykorzystywana na koncerty i tematyczne imprezy.

Ta scena to jest coś, co działa incydentalnie, czy codziennie?

Na scenie mamy regularny program tygodniowy, w którym każdy dzień oferuje coś innego – karaoke, stand-up, imprezy tematyczne z DJ-em, koncerty na żywo – scena tętni życiem przez cały tydzień. Food Fyrtel jest otwarty również w niedzielę – to dzień dedykowany rodzinom z dziećmi, z atrakcjami przygotowanymi specjalnie dla najmłodszych.

Jakie ma to znaczenie dla całego centrum handlowego? Inni zarządcy centrów handlowych mogą obserwować wasze działania i być może będą chcieli podążyć waszym tropem, widząc efekty.

Posnania przyciąga rocznie 15 milionów gości i ten trend rośnie. Szacujemy, że około 15-20 procent z tego wzrostu to klienci Food Fyrtla. Zatem to nie tylko destynacyjny punkt gastronomiczny, ale także dodatkowy impuls dla Posnanii i nowi odwiedzający, którzy przy okazji robią zakupy w centrum.

Czyli jest tu silna konwersja.

Zdecydowanie tak. To dla nas doskonała synergia, która pozytywnie wpływa na cały obiekt.

Na ile doświadczenie, które zdobyliście w związku z Food Fyrtlem przełoży się na Wasz nowy projekt w Gdańsku? Projekt, który ma w stu procentach wymiar gastronomiczny.

Doświadczenie zdobyte przy projekcie Food Fyrtla bez wątpienia przekłada się na nowy projekt w Gdańsku. Tym razem stawiamy na koncept, który nazwałbym „all about food” – przestrzeń, która łączy zakupy, kulinaria i najwyższą jakość gastronomii w jednym miejscu. Planujemy otworzyć go na przełomie pierwszego i drugiego kwartału 2026 roku. Projekt będzie miał trzy poziomy. Na poziomie -1 znajdą się punkty z produktami świeżymi, gdzie będą również przygotowywane dania na miejscu. Poziom 0 to klasyczny food hall, a na poziomie +1 powstaną cztery restauracje fine dining. Prace ruszają w styczniu 2025 roku.

Ile będzie w sumie punktów gastronomicznych?

Planujemy otwarcie ponad trzydziestu punktów gastronomicznych i trzech barów oferujących unikalne i kompleksowe doświadczenia. Połączenie sprzedaży produktów z możliwością przygotowania dań na miejscu oraz wyjątkowa oferta restauracji w ramach jednej przestrzeni, to nowa jakość na polskim rynku. Trafność konceptu potwierdza ogromne zainteresowanie ze strony przyszłych najemców. Jesteśmy przekonani, że ten projekt będzie niezwykle atrakcyjny zarówno dla lokalnych mieszkańców, jak i turystów. Według naszych badań, połowa potencjalnych klientów będzie pochodziła z Gdańska i okolic, a druga połowa to odwiedzający miasto turyści. Wierzymy, że ten projekt stanie się atrakcyjnym punktem na gastronomicznej mapie miasta, który zapewni mieszkańcom nowe, unikalne doświadczenia, jak i pozwoli odkrywać nowe smaki turystom, dla których Gdańsk jest jedną z najpopularniejszych destynacji w Polsce.

Za chwilę ruszą prace budowlane. Na jakim poziomie jest komercjalizacja?

Obecnie poziom wynajęcia powierzchni wynosi już 85 procent, co świadczy o dużym zainteresowaniu ze strony najemców. Przyciągamy zarówno renomowane marki, jak i przedsiębiorców, którzy oferują unikalne produkty i usługi.

Kogo jeszcze brakuje? Jakiego typu najemców?

W tej chwili nie brakuje nam żadnych konkretnych najemców. Skupiamy się na współpracy z najlepszymi operatorami gastronomicznymi, zarówno lokalnymi z Trójmiasta, jak i z innych regionów. Aktualnie prowadzimy z nimi zaawansowane rozmowy i już wkrótce będziemy mogli zaprezentować pełną listę najemców, z której jesteśmy naprawdę dumni.

Można więc powiedzieć, że macie nadmiar propozycji i w tej chwili analizujecie i dogadujecie szczegóły wybierając to, co będzie już tylko dopełniało całość?

Tak, można tak to ująć. Proces komercjalizacji rozpoczęliśmy od wyboru najemców, którzy naszym zdaniem najlepiej wpisują się w charakter i koncepcję projektu. To podejście okazało się skuteczne – nasza wizja stopniowo się realizuje, a oferta kształtuje się w spójny i przemyślany sposób.

Czy myślicie o tym, by iść w tą stronę dalej? Apsys dywersyfikuje całą swoją działalność i tych obszarów jest coraz więcej.

To prawda, Apsys odchodzi od modelu działalności związanego wyłącznie z centrami handlowymi i zarządzaniem nieruchomościami dla zewnętrznych partnerów. Działamy w coraz większej liczbie sektorów, co pozwala nam lepiej reagować na zmieniające się potrzeby rynku oraz dywersyfikować źródła przychodów. Z sukcesem zrealizowaliśmy nasz pierwszy projekt mieszkaniowy, Solea, w którym wszystkie mieszkania zostały już sprzedane i przekazane nowym właścicielom, realizujemy już kolejne inwestycje mieszkaniowe we Wrocławiu – Ogrody Staromiejskie oraz Nowa Stawowa. Nasze ostatnie projekty są doskonałym przykładem przywracania dawnej świetności historycznym miejscom i tworzenia nowej wartości, która harmonijnie łączy tradycję z nowoczesnością. Mamy też plany i koncepcje na przyszłość, które tylko czekają na odpowiedni moment, aby zostały wcielone w życie.

Jakie miejsce w Waszych planach inwestycyjnych zajmują takie projekty jak ten w Gdańsku?

Rozważamy podobne inwestycje i prowadzimy analizy, ale na tym etapie nie mogę jeszcze podać szczegółów dotyczących lokalizacji czy terminów. Nasze działania odzwierciedlają rosnące zapotrzebowanie na tego typu projekty. Wierzymy, że inwestowanie w ten segment nie tylko odpowiada na potrzeby konsumentów, ale również służy rozwojowi nowoczesnych przestrzeni miejskich.

Rozmawiał: Radosław Rybiński