Newsletter SCF News
Dołącz do 7000 odbiorców!

[WYWIAD] Piotr Kaptór, Prezent Marzeń: konsekwentnie budujemy sieć

Konsekwentnie budujemy sieć i zmierzamy do tego, by być widocznymi na terenie całego kraju. Na przyszły rok na razie mamy zaplanowanych 7 nowych sklepów. Nasze lokale znajdują się tylko w centrach i galeriach handlowych, a nowe salony pojawią się w takich miastach, jak Zielona Góra, Katowice i Bydgoszcz – mówi w rozmowie z Retailnet Piotr Kaptór, Dyrektor sieci Prezent Marzeń.

W jakiej kondycji jest aktualnie sieć Prezent Marzeń?

Nasza sieć ma się dobrze. Od lat rozwijamy się omnichannelowo, dlatego bardzo dobrze prosperujący sklep internetowy pozwolił nam dosyć spokojnie przejść ten czas lockdownów. Oczywiście, nie obyło się bez trudnych rozmów i nerwów szczególnie w tym pierwszym etapie pandemii, kiedy tak naprawdę nikt nie wiedział, co się dzieje i jak to będzie dalej wyglądać. Aktualnie mamy 28 punktów sprzedaży, a do końca roku planujemy jeszcze 3 otwarcia. Uda się zatem przekroczyć liczbę 30 salonów jeszcze w tym roku.

R E K L A M A

Gdzie pojawią się nowe placówki Prezent Marzeń?

Nasze lokale znajdują się tylko w centrach i galeriach handlowych, a nowe salony pojawią się w takich miastach, jak Zielona Góra, Katowice i Bydgoszcz. Umowy są już podpisane, ale ze względu na konkurencję nie chciałbym zdradzać więcej szczegółów przed otwarciami.

Prezent Marzeń otwiera zarówno salony tradycyjne jak i wyspy handlowe. Wyspy wydają się być bezpieczniejszą formą w czasie pandemii.

Zaczynaliśmy od wysp handlowych i zdecydowana większość sieci to były wyspy. Natomiast od 2-3 lat otwieramy sklepy w formacie tradycyjnym. Traktujemy je jak showroomy. Półtora roku temu w rozmowie z Retailnet mówiłem, że będziemy chcieli tych sklepów otwierać więcej. Niestety całe to zamieszanie z COVID-em utrudniało nam rozmowy i podpisywanie umów najmu w czasie, kiedy obie strony nie wiedziały czego się spodziewać i kiedy będą kolejne lockdowny. Nie zmieniamy jednak strategii i galerie handlowe to nadal nasz główny kierunek rozwoju. Planujemy równolegle rozwijać sieć wysp i showroomów chociaż już teraz wiemy, że lokal stacjonarny jest dla nas lepszy wizerunkowo więc jeśli mamy wybór, to stawiamy na lokal. Wyspy handlowe są za to dobrym formatem na start, gdy musimy sprawdzić w jaki sposób centrum funkcjonuje i jakie nasz biznes w danej lokalizacji ma perspektywy. Zwykle zaczynamy współpracę z nowym obiektem ostrożnie, od wyspy.

Jakie perspektywy rozwoju ma sieć w 2022 roku?

Konsekwentnie budujemy sieć i zmierzamy do tego, by być widocznymi na terenie całego kraju. Na przyszły rok na razie mamy zaplanowanych 7 nowych sklepów. To są placówki w ze wstępnie już podpisanymi umowami, ale jesteśmy w trakcie negocjacji kolejnych. W tym roku uda nam się przełamać magiczną trzydziestkę, którą próbujemy przełamać już od paru lat, bo jakby cały czas boksowaliśmy kołami przy tych trzydziestu punktach. I mam nadzieję, że to będzie taki punkt przyspieszenia i w przyszłym roku te 10 nowych lokalizacji się pojawi.

Nie ma Pan obaw, że będą kolejne lockdowny, które w szczególności uderzają właśnie w małych najemców?

Jesteśmy na to przygotowani. Kalkulujemy sobie to ryzyko. Natomiast też nie należymy do przedsiębiorców, którzy zakładają, że ludzie przestaną kupować stacjonarnie. Mamy narzędzie do sprzedaży online, znamy ten rynek i jego zasady ponieważ zaczynaliśmy w internecie i z internetu się wywodzimy. Ta gałąź dystrybucji idzie dobrze. Natomiast w tym roku, po ostatnim lockdownie, sprzedaż stacjonarna również dobrze się odbudowuje. Cyfry nie kłamią.

Na jakim etapie są renegocjacje umów po czterech lockdownach?

W 95 proc. te renegocjacje są już za nami i w większości udało się dojść do porozumienia. Staraliśmy się traktować po partnersku i dostosowywać do tej nowej sytuacji. W przypadkach, gdy nie udawało nam się dogadać zdecydowaliśmy się na zerwanie współpracy. Rozwiązaliśmy cztery takie umowy.

Czy pandemia i zmiana nawyków konsumenckich wpłynęły na Państwa ofertę?

Mocniej skupiliśmy się na rozwoju produktów onlinowych. Nasza oferta jest bardzo duża, bo obejmuje ponad 5 tysięcy pozycji i tak naprawdę liderami sprzedaży są te same produkty, które były czyli skoki spadochronowe, jazda sportowymi samochodami. To się nie zmienia i nie zmieniało w pandemii, a nawet w czasie lockdownów. To były najchętniej wybierane produkty przez naszych klientów. Natomiast duża zmiana nastąpiła jeżeli chodzi o format i życie naszego produktu. Nasz produkt w tym roku stał się bezterminowym produktem, gdyż w trakcie pandemii zauważyliśmy, że faktycznie pojawiają się problemy z realizacją bonów.

Wkrótce staniecie się bardzo pożądanym najemcą ponieważ ruszacie z dużym projektem – strefą rozrywki na 4 tys. mkw.

Tak, jesteśmy pożądanym najemcą ponieważ mamy bardzo ciekawy produkt i nowy koncept, który zaraz zaprezentujemy rynkowi. Jest to Funzeum – miejsce łączące muzeum z dziedzinami iluzji, nauki, sztuki i dobrej zabawy. Tak w skrócie opisujemy to przedsięwzięcie. W tej chwili pilotażowy projekt będzie otwierany w Gliwicach, w Europie Centralnej. Funzeum to obiekt z branży rozrywkowej o powierzchni 4 tys. mkw.

Na jakim etapie jest ta inwestycja?

Otwarcie zbliża się wielkimi krokami. Planujemy uruchomić obiekt na przełomie roku. Aktualnie dopracowujemy jeszcze kilka kwestii i pracujemy nad tymi poszczególnymi elementami tego projektu. Niebawem będziemy powolutku odsłaniać karty. Chcemy by było to centrum rozrywkowe w którym będziemy starali się przemycać jakieś smaczki naukowe, kulturalne. Funzeum to pomysł na to, jak można spędzić czas z dziećmi, rodziną, przyjaciółmi. Będzie to największy obiekt tego typu w Polsce.

Rozmawiała: Katarzyna Łabuz