Po pierwszej rocznicy mamy zadowolonych najemców i klientów – projekt żyje dzięki wciąż rosnącej odwiedzalności i atrakcyjności oferty – mówi Paweł Materny, ekspert rynku nieruchomości, twórca koncepcji San Park Piaseczno.
Od razu na początku powiem, że jestem fanem San Parku Piaseczno. Daje mi on nadzieję, że słońce parków handlowych będzie świeciło wysoko i długo. Projekt jest moim zdaniem wyjątkowy i chyba zgodzisz się z tą opinią:).
Oczywiście. Szczerze mówiąc, po prawie 25 latach pracy w komercjalizacji centrów handlowych, lokali na ulicach handlowych i parków handlowych chciałem wykorzystać swoje doświadczenie, żeby stworzyć projekt rzeczywiście wyjątkowy – zarówno pod względem oferty, jak i w odbiorze przez klientów i rynek. Chciałem, aby projekt wpisywał się na stałe w lokalną społeczność i tętnił życiem.
Chciałem połączyć duże marki handlowe – te obecne w centrach handlowych i dominujących parkach handlowych, często o międzynarodowym zasięgu – z lokalnym biznesem, docenianym przez mieszkańców. To właśnie tzw. local heroes, biznesy rodzinne, dumnie oferujące wysoką, rzemieślniczą jakość mogą stanowić o wyjątkowości oferty projektu.
Dla tych najemców nowoczesny park handlowy jest ekwiwalentem nowoczesnej ulicy handlowej: z wygodnym parkingiem, pełną infrastrukturą, przewidywalnym sąsiedztwem, świetną ofertą, ale z indywidualnym charakterem – z oddzielnym wejściem, a w przypadku gastronomii także z możliwością korzystania z ogródków zewnętrznych. To jeden z powodów, dla których gastronomia tak je ceni, zwłaszcza jeśli są położone po odpowiedniej stronie świata dla swojej działalności. Chciałem też połączyć dużą destynację handlową z ogromną, niespotykaną destynacją gastronomiczną.
Jeżeli chodzi o liczby – w dwudziestotysięcznej zasadniczej części San Parku około 4,5 tys. m² zajmuje gastronomia i sklepy specjalistyczne, w tym 5 restauracji, 3 kawiarnie, 2 sklepy delikatesowe. Cały park to jednak ponad 50 tys. m², a projekt nadal się rozwija – wkrótce pojawią się nowe oferty i atrakcje.
Chciałbym przyjrzeć się procesowi budowania tenant mixu. Wspomniałeś, że kilka tysięcy metrów kwadratowych zajmuje gastronomia. Ale mamy tu także połączenie marki premium, takiej jak Rituals, z bardziej dostępnymi cenowo. Jak najemcy do tego podchodzili? Co sprawiło, że udało Ci się ich przekonać?
Z jednej strony chciałem przyciągnąć liderów rynku – niestety nie dla wszystkich znalazło się miejsce – z drugiej połączyć to z ofertą gastronomiczną.
20 tys. m² zasadniczej części parku, w tym 4,5 tys. m² gastronomii, to odważny pomysł. Analizując rynek, zauważyłem oczywiste utrudnienia, jak bliskość Auchan Piaseczno czy Factory Outlet. To w oczywisty sposób ograniczało możliwości. Jednocześnie pojawił się pomysł stworzenia dużej destynacji gastronomicznej i wykorzystaniu innych elementów do ułożenia „puzzli” komercjalizacji.
Mamy cztery sklepy specjalistyczne, delikatesowe, które uzupełniają ofertę dyskontu spożywczego; dwie piekarnie, które napędzają codzienną odwiedzalność i obrót; trzy kawiarnie – kultowego Starbucksa, Vita Cafe i cukiernię Sowa w nowym wydaniu; oraz pięć restauracji o powierzchni ponad 2000 m².
Trzy z nich oferują kuchnię azjatycką, w tym kontynuację kultowej Eat My z ul. Bakalarskiej, Hot Pot i kuchnię wietnamską oraz tajską. Mamy też piękną L’Osterię z kuchnią włoską oraz restaurację premium The Efendi z kuchnią turecką i grillem w nowoczesnym wydaniu.
Restauracje premium udało się przyciągnąć dzięki atrakcyjnej lokalizacji z dala od Warszawy, co w połączeniu z dużą destynacją gastronomiczną, ogródkami na świeżym powietrzu uczyniło projekt bardzo atrakcyjnym dla najemców.
We wrześniu minął rok od otwarcia. Możemy już ocenić efektywność projektu…
Mogę z satysfakcją powiedzieć, że po pierwszej rocznicy mamy zadowolonych najemców i klientów. Projekt mocno wpisał się w krajobraz okolicy, ma ogromne zasięgi – to projekt ponadlokalny i rzeczywiście duży sukces, który daje mi wiele satysfakcji.
Macie potencjał na rozbudowę. Jak widzisz przyszłość San Parku? W którą stronę pójdzie rozwój parku, jakie kolejne elementy mogą się pojawić?
Nie mogę ujawniać wszystkich szczegółów, ale San Park Piaseczno rozwija się. Powstaną trzy nowe budynki. Jednym z nich, przy ul. Puławskiej, będzie salon meblowy Agata. Drugi, kameralny, znajdujący się wewnątrz San Parku, przeznaczony będzie dla najemców wyposażenia wnętrz – tam przeniesie się salon mebli z kategorii premium Kler ze swojej kultowej lokalizacji przy ul. Puławskiej. Trzeci budynek zmienił funkcję – początkowo planowaliśmy tam funkcję magazynową, teraz powstanie przestrzeń rozrywkowo-sportowa.
Czy taki układ najemców w parkach handlowych da się powtórzyć w innych lokalizacjach? Czy to można sklonować, czy też wyjątkowość miejsca sprawiła, że tu się udało, a gdzie indziej byłoby trudniej?
Nie ma dwóch takich samych nieruchomości. Ważne jest, by dobrze ocenić i wykorzystać potencjał miejsca. Mimo ograniczeń i sceptycyzmu wielu osób, projekt okazał się możliwy do zrealizowania dzięki pomysłowi oferty komplementarnej, nie konkurencyjnej wobec istniejących projektów. Nie każde miejsce ma taki sam potencjał, ale w Polsce jest wiele lokalizacji, które pozwalają tworzyć wyjątkowe parki handlowe zarówno pod względem skali, jak i oferty.
Gastronomia może być lokomotywą?
Gastronomia może istnieć nawet w małych projektach. Lokalni najemcy, działający w branży zdrowia, urody czy usług, mogą znaleźć miejsce w parkach handlowych. Ważne jest przeanalizowanie lokalnego rynku i uzupełnianie klasycznej oferty o elementy wyróżniające ofertę. Uważam, że wciąż istnieje duży potencjał do tworzenia wyjątkowych projektów.
Na koniec, jak widzisz ogólny kierunek rozwoju parków handlowych w Polsce?
Parki handlowe w Polsce ewoluują. Jeszcze kilka lat temu grupa najemców zainteresowanych tego typu obiektami była znacznie mniejsza. Coraz więcej najemców z galerii handlowych próbuje swoich sił w parkach z sukcesem. Parki stają się też miejscem dla działalności, które wcześniej funkcjonowały na ulicach handlowych. Są coraz bardziej atrakcyjne dla najemców z rynku usług zdrowotnych, fitness, czy sportu.
Rynek reaguje na nowe trendy. Park handlowy jest bardzo elastycznym produktem i jest w nim miejsce dla wielu rodzajów działalności. W ciągu najbliższego roku w Polsce otworzy się kilkadziesiąt tysięcy metrów kwadratowych kortów do gry w padla i jestem przekonany, że spora część znajdzie swoje miejsce w parkach handlowych.
Projekty w mniejszych miejscowościach także mają potencjał. Aktualnie pracuję nad parkiem handlowym w Trzebnicy – to 30 tysięczne miasto bez parku handlowego oraz nad kameralnym projektem w Wołominie. Jest jeszcze sporo pracy i duży potencjał do wykorzystania. Rozwój parków handlowych w Polsce będzie kontynuowany, a ich udział w rynku pozostanie rosnący.
Kort do padla w parku handlowym może brzmieć abstrakcyjnie, ale trzy kawiarnie, pięć restauracji i wiele innych punktów gastronomicznych w jednym parku też kiedyś brzmiało nierealnie, a stało się faktem. Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Radosław Rybiński
San Park Piaseczno to największy park handlowy w regionie, otwarty dla klientów 4 września 2024 roku. Na powierzchni 55 000 m² działa około 40 sklepów, oferujących szeroki wachlarz produktów i usług – od branży spożywczej, przez odzieżową, RTV, AGD, DIY, aż po kosmetyki i usługi kosmetyczne.